Cyberbezpieczeństwo sektora publicznego: analiza zagrożeń w 2022 roku

Cyberbezpieczeństwo sektora publicznego: analiza zagrożeń w 2022 roku
Źródło: Fortinet
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Według przewidywań analityków z FortiGuard Labs firmy Fortinet rok 2022 będzie dla instytucji sektora publicznego trudny i wymagający pod względem zapewnienia ochrony przed cyberatakami. Aby rzucić nieco światła na tę kwestię, Derek Manky, szef działu Security Insights i Global Threat Alliances w FortiGuard Labs, oraz Jim Richberg, CISO w Fortinet Public Sector, przedstawili swój punkt widzenia na zagrożenia, przed którymi stanie sektor publiczny, a także sposoby obrony przed nimi.

Jakie prognozy dotyczące zagrożeń w sektorze publicznym przedstawia FortiGuard Labs?

Derek Manky: W sektorze publicznym obserwujemy rosnącą liczbę ataków typu APT (Advanced Persistent Threats), a więc zaawansowanych, wyrafinowanych, uporczywych i precyzyjnie ukierunkowanych zagrożeń.

Zaczynamy też dostrzegać znacznie więcej inwestycji ze strony cyberprzestępców w fazę rozpoznawczą ataku i jego uzbrojenie. Jest to dosłownie inwestycja, ponieważ od lat czerpią oni ogromne zyski z oprogramowania ransomware. Nazywamy tę konwergencję cyberprzestępstw „zaawansowanymi uporczywymi cyberprzestępstwami” czyli APC (Advanced Persistent Cybercrimes).

Jedną z rzeczy, która w 2022 roku szczególnie może niepokoić podmioty z sektora publicznego, jest bardzo agresywny, złośliwy kod w narzędziach używanych przez cyberprzestępców. Ich przykładem jest ransomware, ale widzieliśmy również szkodliwe oprogramowanie typu wiper, znane też pod nazwą „killware”, które cechuje się wyjątkową destruktywnością.

Mam przeczucie, że – biorąc pod uwagę innowacyjność cyberprzestępców – będą oni łączyć funkcje tych narzędzi. Gdy dodadzą killware do swojej strategii, będą mogli niszczyć systemy, a następnie żądać wysokiego okupu w zamian za oszczędzenie pozostałych. W przeszłości widzieliśmy, że taka metoda postępowania dotyczyła zwłaszcza systemów IT, a teraz jest rozszerzana również na systemy OT oraz należące do sektora publicznego.

Jedną z rzeczy, która w 2022 roku szczególnie może niepokoić podmioty z sektora publicznego, jest bardzo agresywny, złośliwy kod w narzędziach używanych przez cyberprzestępców

Jim Richberg: Cyberprzestępcom zawsze opłacało się korzystanie z istniejących eksploitów, o których wiadomo, że działają, nawet jeśli mają 10 lat.

Obecnie duże podmioty i rządy, które na bieżąco zabezpieczają systemy za pomocą łatek bezpieczeństwa, będą musiały szczególnie uważać na nowo odkryte podatności. W niektórych przypadkach mogą nawet być zmuszone do stosowania mechanizmu wirtualnego łatania, aby zapewnić ich ochronę.

Czytaj także: Polacy nie znają podstawowych pojęć dotyczących cyberbezpieczeństwa

Derek Manky: Kolejnym obszarem, na który należy zwrócić uwagę, jest infrastruktura. Szczególnie dotyczy to systemów IT i OT, które w przeszłości były odizolowane od siebie, a teraz są połączone. W efekcie są podatne na ataki, na które wcześniej nie były narażone.

Na przykład nowoczesne zdalne terminale (RTU) na platformach wydobywczych ropy i gazu stają się połączone dzięki łączom szerokopasmowym i 5G. Obecnie wprowadzana jest również szerokopasmowa łączność satelitarna.

W sektorze publicznym obserwujemy rosnącą liczbę ataków typu APT (Advanced Persistent Threats), a więc zaawansowanych, wyrafinowanych, uporczywych i precyzyjnie ukierunkowanych zagrożeń

Jim Richberg: Myślę, że nastąpi zmiana sposobu myślenia rządów. Przedstawiciele podmiotów z sektora publicznego, często mówią: „nie jestem producentem, nie mam systemów OT”. Ale faktem jest, że korzystają z połączonych ze sobą inteligentnych budynków, zielonej infrastruktury, kamer wideo do ochrony lub czujników powietrza.

Oznacza to obecność w ich sieciach połączonych systemów OT oraz urządzeń z kategorii IoT, bez względu na to, czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie. Rządy powinny więc zrozumieć, że muszą bronić się przed zagrożeniami wymierzonymi w systemy OT.

(Systemy) IT i OT, które w przeszłości były odizolowane od siebie, a teraz są połączone. W efekcie są podatne na ataki, na które wcześniej nie były narażone

Derek Manky: Dokładnie. A w OT dominującą platformą jest Linux, który jest teraz na celowniku przestępców. Z tego powodu zwiększają się możliwości ataku. Na przykład bazujący na systemie Linux Mirai był najaktywniejszym botnetem, jaki obserwowaliśmy w 2021 roku. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Myślę, że podobnych przykładów będzie o wiele więcej.

Czytaj także: Rząd ogłosił nowy stopień alarmowy dotyczący bezpieczeństwa teleinformatycznego, KNF ostrzega instytucje finansowe przed atakami

Jak te zagrożenia odnoszą się do tego, co jest najważniejsze dla rządów?

Jim Richberg: Wdrożenie odpowiednich standardów będzie zależało od poziomu zrozumienia przez rząd środowiska technik operacyjnych i konsekwencji związanych z naruszeniem ich bezpieczeństwa.

Jednostki samorządu lokalnego lub przedsiębiorstwa użyteczności publicznej mają mniej zasobów, aby skutecznie zajmować się cyberbezpieczeństwem

Myślę, że wyzwania dotyczące cyberbezpieczeństwa staną się dla sektora publicznego coraz trudniejsze. Kiedy mówimy o zagrożeniach skierowanych przeciwko niemu, trzeba pamiętać, że nie jest on jednolity.

Rządy centralne zazwyczaj dysponują największymi zasobami finansowymi i wiedzą specjalistyczną, ale nawet one mają problemy z radzeniem sobie z luką kompetencyjną i technologiami.

Natomiast jeśli spojrzeć poniżej poziomu krajowego, to widać, że jednostki samorządu lokalnego lub przedsiębiorstwa użyteczności publicznej mają mniej zasobów, aby skutecznie zajmować się cyberbezpieczeństwem. A są tymi szczeblami administracji, z którymi większość ludzi ma styczność w codziennym życiu.

Jakie trendy dotyczące zagrożeń dostrzegacie w mniejszych placówkach sektora publicznego?

Derek Manky: Cyfrowa przestępczość to złożony ekosystem, a model ransom-as-a-service jest jego częścią. Obecnie cyberprzestępcy płacą partnerom prowizje za przeprowadzanie ataków. W związku z tym ich operacje będą bardziej zróżnicowane. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie działania, które wchodzą w zakres aktywności cyberprzestępców, takie jak pranie brudnych pieniędzy, to ich sieci partnerskie będą się rozszerzać. Będzie to kolejnym problemem dla sektora publicznego.

Jeśli natomiast chodzi o wywiad i badania nad zagrożeniami, znalezienie odpowiedzialnych za nie ludzi jest celem ostatecznym, ale nie jedynym. Gromadzenie danych na temat przyczyn ataków i atakowanych podmiotów pomoże zespołom ds. bezpieczeństwa zakłócać cyberprzestępcze kampanie.

Obecnie cyberprzestępcy płacą partnerom prowizje za przeprowadzanie ataków

Śledzenie hakerów oraz stosowanych przez nich taktyk ułatwia stworzenie planu określającego co należy zrobić w przypadku zaistnienia kolejnego ataku. Pomocne jest również ustalenie trasy przemieszczania się środków, wliczając w to portfele kryptowalutowe i przepływy walut.

Czytaj także: Stawki polis cybernetycznych w niektórych krajach wzrosły o ponad 100 procent

Źródło: aleBank.pl