Compliance nie zastąpi etyki

Compliance nie zastąpi etyki
Fot. PIxabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Regulacje zwalniają pracowników sektora finansowego z odpowiedzialności - twierdzi prof. Paul Dembiński, światowej sławy specjalista w dziedzinie etyki w biznesie. Dominującemu we współczesnym świecie "modelowi compliance" przeciwstawił on kształtowanie właściwych postaw etycznych oraz zwiększanie samodzielności załogi.

Odpowiedzialność pracowników sektora finansowego w dobie cyfrowej transformacji była jednym z ważniejszych tematów spotkania autorskiego z prof. Dembińskim, zorganizowanego w warszawskiej siedzibie Business Center Club. Autor bestsellerów „Pieniądze po zawale” oraz „Etyka i odpowiedzialność w świecie finansów” przypomniał, iż pojęcie „odpowiedzialność” w biznesie należy rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy z nich, określony jako odpowiedzialność ex ante, oznacza troskę o jak najwyższy poziom wyświadczenia usługi i osiągnięcie wysokiego poziomu satysfakcji klienta. Drugi, czyli odpowiedzialność ex post, sprowadza się do obawy przed nałożeniem sankcji przez regulatora.

Jedynie ta pierwsza kategoria odpowiedzialności ma charakter etyczny – zauważył prof. Dembiński. Niestety, we współczesnych realiach korporacyjnych coraz częściej dominuje ta druga opcja. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy po części ponosi zbytnia wiara w potęgę współczesnych technologii teleinformatycznych. Informatyzacja procesów bywa postrzegana jako panaceum na problem naruszania dobrych praktyk przez pracowników, jak się okazuje – całkowicie bezzasadnie. Problematyki etycznej nie da się bowiem zadekretować w analogiczny sposób jak to ma miejsce w odniesieniu do innych procesów biznesowych. Na osłabianie poczucia odpowiedzialności wśród pracowników korporacji w znacznym stopniu wpływa również działalność ustawodawcy i regulatora, którzy usiłują rozwiązywać wszelkie problematyczne sytuacje poprzez tworzenie kolejnych przepisów.

Ów rozrost regulacyjny prowadzi do wzrostu znaczenia compliance, co w dalszej konsekwencji zwalnia pracowników z myślenia etycznego. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości idzie się po radę do compliance officera zamiast samemu podejmować decyzję – dodał prof. Dembiński. Dlatego kształtowanie odpowiedzialności pracowników musi być uwzględniane już na etapie tworzenia modelu organizacji danej instytucji. Przyjęcie opcji, w której pracownik co do zasady nie rozumie sensu wykonywanych zadań i ich miejsca w całym systemie prędzej czy później zaowocuje znaczącym spadkiem odpowiedzialności załogi, a w konsekwencji również i rezygnacją z dostrzegania aspektu etycznego na rzecz mechanicznej kontroli zgodności podejmowanych działań z procedurami.