Co hamuje rozwój open bankingu?

Co hamuje rozwój open bankingu?
Michał Bończysty, Manager Zespołu Rozwoju Bankowości Internetowej w banku Credit Agricole Fot. aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Michał Bończysty, Manager Zespołu Rozwoju Bankowości Internetowej w banku Credit Agricole, jest zdania, że agregatory płatności oparte o AIS oraz usługi umożliwiające realizację przelewów na podstawie usługi PIS będą się systematycznie rozwijać. Przewiduje jednak, że na polskim, dobrze rozwiniętym rynku bankowym, nie zrewolucjonizują one zasad bankowania w krótkim czasie.

#MichałBończysty: Rynek finansowy potrzebuje chwili, aby z open bankingiem się oswoić, poobserwować, w jakich kierunkach pójdą inni gracze, w tym instytucje europejskie, a także zastanowić się, czy potencjalne inwestycje się zwrócą #PSD #NajbliżejBANKowości @MiesiecznikBANK

Na rynku usług płatniczych pojawiają się pierwsze podmioty, które uzyskały licencję TPP. Są wśród nich zarówno krajowe instytucje płatnicze, jak i banki.

Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości klienci powinni zauważyć nowe usługi oparte o możliwość wykorzystania AIS i PIS, czyli usługi dostępu do rachunku i usługi inicjowania płatności.

Mimo, że reguły tzw. otwartej bankowości zostały określone za pomocą dyrektywy PSD2 już jakiś czas temu, to instytucje zainteresowane wykorzystaniem nowych możliwości wciąż nad nimi pracują.

Powolny rozwój open banking

Przyczyn stosunkowo wolnego rozwoju open bankingu jest kilka. Przede wszystkim wspomniane reguły są dość ogólne a standard PolishAPI, który miał je wystandaryzować, tak aby każdy bank mógł zaimplementować zmiany w podobny sposób, w rzeczywistości do tego nie doprowadził.

Mimo tej standaryzacji każdy bank wystawia interfejsy (API), środowiska testowe czy dokumentację w różny sposób. To z kolei oznacza, że integracja TPP z kilkoma bankami jednocześnie wymaga czasu, m.in. na analizę dokumentacji, prace programistyczne oraz testy.

Inną przyczyną np. w kontekście usługi PIS jest to, że w Polsce od wielu lat posiadamy świetnie rozwinięte płatności typu PayByLink, czyli szybkie przelewy internetowe inicjowane z poziomu sklepów internetowych.

Ten rynek w ostatnich latach bardzo dobrze się rozwijał, a po tym, jak został uzupełniony możliwością używania kodów BLIK, można powiedzieć, że osiągnął pewną dojrzałość. W związku z tym krajowe instytucje płatnicze czy banki nie są skłonne do przeprowadzania rewolucji na tym rynku poprzez natychmiastowe rozpoczęcie używania usługi PIS, która jak się wydaje, do tego typu płatności mogłaby się nadać idealnie.

Agregatory rachunków

Ostatnia kwestia, na którą warto zwrócić uwagę, to wszelkie usługi agregowania informacji o rachunkach z różnych banków. Z jednej strony brzmi to dobrze, bo to duże udogodnienie widzieć wszystkie stany rachunków w jednym miejscu.

Z drugiej strony liczba klientów, którzy aktywnie korzystają z kilku rachunków w wielu bankach, nie jest aż tak duża. Tak więc skala klientów, którym można oferować wprost agregatory rachunków z różnych banków, jest dość ograniczona.

Rynek finansowy potrzebuje chwili, aby z open bankingiem się oswoić, poobserwować, w jakich kierunkach pójdą inni gracze, w tym instytucje europejskie, a także zastanowić się, czy potencjalne inwestycje się zwrócą.

Potrzebuje również czasu na naukę oraz dokładne rozpoznanie uwarunkowań technicznych, które są różne, w różnych bankach. Ten okres adaptacji na pewno chwilę potrwa.

W tym momencie trudno jednoznacznie określić kierunek zmian. Na pewno wspomniane agregatory płatności oparte o AIS oraz usługi umożliwiające realizację przelewów na podstawie usługi PIS będą się systematycznie rozwijać.

Przewidujemy jednak, że na polskim, dobrze rozwiniętym rynku bankowym nie zrewolucjonizują zasad bankowania w krótkim czasie.

Więcej na temat wdrożenia PSD2 w polskich warunkach w najbliższym wydaniu Miesięcznika Finansowego BANK.

Źródło: aleBank.pl