Cezary Kochalski z RPP: dalsze podwyżki stóp procentowych prawdopodobne, ale z mniejszą częstotliwością

Cezary Kochalski z RPP: dalsze podwyżki stóp procentowych prawdopodobne, ale z mniejszą częstotliwością
Cezary Kochalski Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Sprowadzenie inflacji do 3,5 proc. najprawdopodobniej wymagać będzie kolejnej podwyżki lub podwyżek stóp procentowych, a bardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższą przyszłość jest zmiana lub zmiany stóp po ok. 50 pb, ale mniej częste niż do tej pory - powiedział członek RPP Cezary Kochalski.

„Z pełnym przekonaniem podkreślam, że w mojej opinii Rada w swoich działaniach zawsze kieruje się nadrzędnym mandatem, który mówi, że w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej inflacja musi znajdować się w celu, przy czym w obecnej sytuacji bardziej adekwatne jest rozumienie tego celu jako zejście inflacji w okolice 3,5 proc., czyli do górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń. Moim zdaniem, w świetle aktualnie dostępnych danych, sprowadzenie inflacji do tego poziomu najprawdopodobniej wymagać będzie kolejnej podwyżki lub podwyżek stóp procentowych” – powiedział Kochalski.

„Ostatnio Rada podwyższała stopy w krokach zbliżonych do 50 pb, czyli relatywnie mocno. Patrząc w najbliższą przyszłość, scenariusz właśnie mocniejszej zmiany, bądź zmian, ale mniej częstych, wydaje się moim zdaniem bardziej prawdopodobny. Wiele czynników przemawia za tym, że kolejna podwyżka lub podwyżki stóp procentowych będą bardzo poważnie rozważane” – dodał.

Ostatnie podwyżki stóp procentowych

RPP w ciągu 2 miesięcy od października do grudnia trzykrotnie podwyższyła stopy procentowe w łącznej skali 165 pb. do 1,75 proc., w krokach po 40, 75 i 50 pb. To najwyższy poziom stóp od 2014 r., o 25 pb wyższy niż przed pandemią, gdy przez 5 lat Rada utrzymywała stopy na poziomie 1,50 proc.

Czytaj także: RPP podwyższyła stopę referencyjną do 1,75 proc. z 1,25 proc. >>>

Prezes NBP Adam Glapiński powiedział na grudniowej konferencji prasowej, że obecne tempo zacieśniania polityki pieniężnej zostanie utrzymane, jeżeli warunki gospodarcze nie ulegną zmianie.

Czytaj także: Będą kolejne podwyżki stóp procentowych? Co dalej z inflacją i kursem złotego? Konferencja prezesa NBP >>>

Kilka dni temu członkini RPP Grażyna Ancyparowicz powiedziała, że podwyżka stóp o 25 pb „jest bez sensu”, bo nic nie daje, jeżeli się stopy podnosi, to o co najmniej 50 pb.

Czytaj także: Grażyna Ancyparowicz z RPP: nie można zbyt szybko podwyższać stóp procentowych, żeby nie zdusić gospodarki >>>

Zdaniem Kochalskiego nazywanie ostatnich działań RPP „cyklem” mogłoby sugerować, że liczba decyzji o podwyżkach jest w pewnym sensie z góry określona.

Kochalski nie ma przy tym wrażenia, że Rada chciałaby, by powstało przekonanie, że coś ją ogranicza, przede wszystkim z powodu utrzymującej się naprawdę ogromnej niepewności.

„W związku z tym wolę mówić o 'szeregu’, czy 'ciągu’ podwyżek. Słusznie moim zdaniem Rada komunikuje gotowość do podjęcia kolejnych działań w sposób warunkowy, ponieważ sytuacja jest nadzwyczajna i zmienia się dosłownie z tygodnia na tydzień” – dodał ekonomista.

Tarcza antyinflacyjna

Dla Kochalskiego, działanie rządowej tarczy antyinflacyjnej, która w obecnym kształcie spowolni tempo obniżania się inflacji w przyszłym roku (jest to zgodna ocena zarówno ekonomistów rynkowych, jak i przedstawicieli Ministerstwa Finansów), nie jest argumentem za mocniejszymi podwyżkami stóp.

Działania związane z tarczą antyinflacyjną obniżą inflację w I kw., ale na pewno nie wejdzie ona w granice celu.

„Rząd szacuje, że tarcza obniży inflację o 1-1,5 pkt. proc., nasze wyliczenia dają zbliżone rezultaty. Rządzący nie wykluczają, że tarcza może być wydłużona lub rozszerzona, co obniżyłoby uciążliwość inflacji, ale oczywiście nie rozwiązuje to problemu wysokiego wzrostu cen. Z mojego punktu widzenia tarcza nie jest argumentem za mocniejszym zacieśnieniem polityki pieniężnej, ponieważ nasza polityka oddziałuje z opóźnieniem kilku kwartałów i nie zmieni sytuacji inflacyjnej na początku przyszłego roku. W drugim półroczu 2022 r., niezależnie od działań osłonowych, należałoby się spodziewać pewnego uspokojenia sytuacji na rynkach surowcowych, czy w łańcuchach dostaw. Do tego dojdzie efekt bazy” – powiedział Kochalski.

Tarcza antyinflacyjna zakłada m.in. obniżenie akcyzy i VAT-u na prąd, gaz i paliwa w I kw. lub nawet do końca maja 2022 r., a także wypłatę dodatku osłonowego dla najniżej uposażonych gospodarstw domowych.

Kochalski, zapytany o docelowy poziom stopy rezerwy obowiązkowej po pandemii, powiedział, że zmienianie parametrów polityki pieniężnej musi być bezpiecznie dawkowane.

„W tej chwili stopa rezerwy obowiązkowej wynosi 2,0 proc., wobec 0,50 proc. w trakcie kryzysu pandemicznego i 3,50 proc. przed. W gronie RPP prowadzimy dyskusje na temat wysokości tej stopy w przyszłości” – dodał.

Dynamika wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw

Kochalski zwrócił uwagę na dynamikę wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw, ale zaznaczył, że nie przekracza ona dynamiki wydajności pracy.

„Widać w przedsiębiorstwach wyższe koszty za sprawą rosnących cen surowców, ale generalnie rentowność przedsiębiorstw jest wysoka. Oczywiście wzrostowi płac trzeba się uważnie przyglądać, zarówno z punktu widzenia procesów inflacyjnych jak i sytuacji na rynku pracy” – dodał.

Dla członka RPP dbałość o wzrost gospodarczy i jego trwałość, a także o rynek pracy, jest bardzo ważnym argumentem za tym, by nie zacieśniać polityki pieniężnej zbyt gwałtownie.

„Owszem, można sprowadzić inflację do celu w relatywnie krótkim czasie – wystarczyłoby drastycznie podnieść stopy procentowe, tak mówi także teoria – ale wiązałoby się to z gigantycznym kosztem – pogorszeniem sytuacji gospodarczej, w szczególności na rynku pracy. Musimy więc ważyć z jednej strony mandat inflacyjny, a z drugiej mandat wspierania wzrostu, przy czym ten pierwszy jest zawsze pierwszoplanowy. Z perspektywy dwóch lat zasiadania w Radzie mogę powiedzieć, że dotychczasowe podejście RPP doskonale się sprawdzało, o czym świadczy także to, że Polska odnotowała bardzo płytką recesję na tle innych krajów w trakcie pandemii” – uważa członek RPP.

„To, że RPP bierze pod uwagę w swoich decyzjach sytuację na rynku pracy, na co wskazują komunikaty po posiedzeniach, w żadnym wypadku nie odczytuję jako redefinicji mandatu Rady. Nie widzę sprzeczności między działaniami nakierowanymi na to, by inflacja była w celu, a wspieraniem wzrostu, co w ostatnim przypadku pośrednio oznacza dbałość o rynek pracy. Odejście od obecnego mandatu oznaczałoby dla mnie, że dajemy przyzwolenie na utrzymywanie się inflacji poza celem w średnim okresie, takiego przyzwolenia nie dostrzegam” – dodał.

Działania RPP nakierowane na obniżenie inflacji

RPP poinformowała w ostatnim komunikacie, że jej decyzje w kolejnych miesiącach będą nadal nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie, przy uwzględnieniu kształtowania się sytuacji koniunkturalnej, tak aby zapewnić średniookresową stabilność cen, a jednocześnie wspierać zrównoważony wzrost gospodarczy po globalnym szoku pandemicznym.

Ocena Rady dotycząca skali łącznego zacieśnienia monetarnego niezbędnego dla realizacji powyższych celów będzie uwzględniała napływające informacje dotyczące perspektyw inflacji oraz wzrostu gospodarczego, w tym perspektyw sytuacji na rynku pracy.

Możliwe interwencje na rynku walutowym

Utrzymywanie przez RPP odniesienia do możliwości stosowania interwencji walutowych przez NBP nie ma za zadanie sugerowania działań w tym obszarze – wskazuje Kochalski.

„NBP stosuje strategię bezpośredniego celu inflacyjnego i na tym się koncentruje. Chociażby z tego punktu widzenia bank centralny nie oddziałuje na kurs walutowy. Przyjmowany jest kurs takim, jakim jest, złoty jest całkowicie płynną walutą. Utrzymywanie odniesienia do ewentualnych interwencji walutowych w komunikacie nie ma moim zdaniem na celu sugerowanie jakichkolwiek działań banku centralnego w tym obszarze. Jest jedynie przypomnieniem, że NBP dysponuje instrumentem w postaci interwencji, gdyby kurs w nieuzasadniony sposób gwałtownie odchylał się od poziomów równowagi wyznaczanych przez siły rynkowe. Oczywiście obserwujemy wpływ kanału walutowego na inflację” – uważa członek RPP.

Według komunikatu po posiedzeniu RPP NBP może nadal stosować interwencje na rynku walutowym oraz inne instrumenty przewidziane w Założeniach polityki pieniężnej. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych.

Kochalski poinformował, że kwestia strategii zarządzania portfelem skupionych przez NBP obligacji nie była do tej pory przedmiotem oficjalnych obrad RPP.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy w grudniowym raporcie po konsultacjach z rządem i głównymi instytucjami gospodarczymi Polski, zarekomendował, żeby NBP przedstawił plan zarządzania portfelem skupionych obligacji.

Najbliższe decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowano na 12 stycznia.

Źródło: Rafał Tuszyński, PAP BIZNES