Branża księgowa o Polskim Ładzie

Branża księgowa o Polskim Ładzie
Fot. stock.adobe.com / shake_pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Według Krajowej Izby Biur Rachunkowych usługi księgowych podrożały już nawet o 30%, a mimo to branża odczuwa coraz większy napływ klientów. To efekt paniki wywołanej wprowadzeniem Polskiego Ładu, który wszedł w życie nawet pomimo faktu, że organizacje zrzeszające środowiska księgowych zgłaszały do Ministerstwa Finansów zastrzeżenia odnośnie zbyt obszernych przepisów i zdecydowanie zbyt krótkiego czasu na ich wdrożenie w życie, czytamy w komunikacie Ogólnopolskiej Sieci Certyfikowanych Biur Rachunkowych, Krajowej Izby Biur Rachunkowych i Fundacji Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych.

Do premiera Mateusza Morawieckiego zwróciło się Stowarzyszenie Księgowych w Polsce, które apeluje o przesunięcie terminów wejścia w życie podatkowej części Polskiego Ładu na rok 2023.

Kluczowe argumenty to bezpieczeństwo obrotu gospodarczego oraz dobro podatników, księgowych i kadrowych.

Ministerstwo Finansów poinformowało, że księgowi nie muszą obawiać się kar związanych z błędami we wprowadzaniu w życie przepisów Polskiego Ładu

‒ Wprowadzenie tak fundamentalnych zmian bez odpowiednio długiego vacatio legis spowodowało, że początek roku jest dla biur rachunkowych bardzo pracowity i stresujący. Wynika to z faktu, że to właśnie księgowi są odpowiedzialni za prawidłowe naliczenie podatku. 

Biura Rachunkowe przenalizowały setki stron przepisów Polskiego Ładu i zgłosiły kilkadziesiąt uwag ‒ mówi Anita Gołębiewska, dyrektor zarządzająca Ogólnopolskiej Sieci Certyfikowanych Biur Rachunkowych (OSCBR).

W komunikacie skierowanym do branży Ministerstwo Finansów poinformowało, że księgowi nie muszą obawiać się kar związanych z błędami we wprowadzaniu w życie przepisów Polskiego Ładu.

Wzrost obciążeń fiskalnych może także skutkować przeniesieniem działalności do szarej strefy.

‒ Organizacje zrzeszające księgowych, biura rachunkowe oraz doradców podatkowych od kilku miesięcy zwracały uwagę na błędy w przepisach, niejasne zapisy oraz na tempo wprowadzanych zmian.

Jednak nasze zastrzeżenia nie zostały uwzględnione i przepisy podatkowe weszły w życie w zatrważająco szybkim tempie ‒ wyjaśnia Ewa Salska, prezes Zarządu Fundacji w Fundacja Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych.

Czytaj także: Składka zdrowotna w górę o kilka tysięcy złotych w skali roku; jak zmieniają się obciążenia dla przedsiębiorców?

Jak to wygląda w praktyce?

W pierwszej kolejności przed wyborem ulgi stanęli pracownicy otrzymujący wynagrodzenie w pierwszych tygodniach 2022 roku. Mieli oni dosłownie kilka dni na dokonanie wyboru – korzystam z ulgi, czy też z niej rezygnuję. Działy kadrowe nie mogą takiego oświadczenia złożyć za pracownika, to on podejmuje decyzję i zgodnie z oświadczeniem bierze na siebie odpowiedzialność za skutki tej decyzji.

Tempo i brak rzetelnych informacji spowodowały strach i panikę – podejmowanie wyborów w takich warunkach jest niezwykle trudne

‒ Naszym zdaniem największym problemem stała się tzw. „kwota wolna” i „ulga dla klasy średniej”. Z założenia Ministerstwa Finansów zadaniem ulgi było minimalizowanie skutków wprowadzenia nowych zasad rozliczenia składki zdrowotnej. Miała być tym elementem, który ratuje „klasę średnią” przed nadmiernym obciążeniem składkowym.

Na założeniach się skończyło, bo rzeczywistość i ekonomia kieruje się swoimi prawami – twierdzi Beata Boruszkowska, prezes Zarządu Krajowej Izby Biur Rachunkowych

Tempo i brak rzetelnych informacji spowodowały strach i panikę – podejmowanie wyborów w takich warunkach jest niezwykle trudne i z reguły oparte na nieprzemyślanych decyzjach lub tych traktowanych jako „mniejsze zło”.

W efekcie wielu Polaków zrezygnowało z ulgi, gdyż założyli, że jeśli ostatecznie okaże się to dla nich dobrym rozwiązaniem, to skorzystają z niego w rozliczeniu rocznym.

Czytaj także: Rada Przedsiębiorczości apeluje o odroczenie terminu wejścia w życie Polskiego Ładu do 2023 r.

Czy pandemia to dobry czas na rewolucję podatkową?

Problem z ulgą polega na tym, że będzie ona stosowana w okresach miesięcznych, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak jego wynagrodzenie będzie się zmieniać w trakcie roku podatkowego.

‒ Obecnie jesteśmy w trudnym okresie szalejącej pandemii i jakiekolwiek plany na przyszłość mogą zostać drastycznie skorygowane przez sytuacje losowe. Tym bardziej opieramy nasze decyzje na „tu i teraz”. Natomiast ulga przy niepewnej przyszłości jest zbyt ryzykownym rozwiązaniem ‒ dodaje Beata Boruszkowska.

‒ Przepisy, które zawierają błędy i budzą wątpliwości interpretacyjne będą wpływały negatywnie na wyniki kontroli podatkowych i generowały wiele sporów z administracją państwową. Z badania przeprowadzonego w środowisku właścicieli biur rachunkowych negatywnie oceniane są zarówno jakość nowych przepisów podatkowych, jak i proces ich wprowadzania – wyjaśnia Ewa Salska.

Problem z ulgą polega na tym, że będzie ona stosowana w okresach miesięcznych, a nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak jego wynagrodzenie będzie się zmieniać

Jednym z głównych zagrożeń Polskiego Ładu jest zwiększenie obciążeń podatkowych przedsiębiorców, które może negatywnie wpłynąć na ich funkcjonowanie.

Przedsiębiorstwa są zmuszone podnieść ceny, co skutkuje rosnącą inflacją. Część małych firm będzie musiała zamknąć działalność. Wzrost obciążeń fiskalnych może także skutkować przeniesieniem działalności do szarej strefy.

Czytaj także: Konfederacja Lewiatan: nowe zasady rozliczania zaliczek na PIT sprzeczne z ustawą

Źródło: KIBR, OSCBR, Fundacja Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych