Bankowość w Europie Środkowo-Wschodniej – perspektywy dla Północy i Południa. VII Kongrees Bankowości Detalicznej

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

141112.kbd.01.400x120Sytuacja sektora bankowego w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym Polsce, oraz wyzwania stojące przed bankowością tego regionu w najbliższych latach - te kwestie zdominowały pierwszą sesję drugiego dnia obrad VII Kongresu Bankowości detalicznej. Rozpoczynając kolejny dzień obrad, Prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło nawiązał do tematów poruszanych dzień wcześniej.

– Czy banki są dla gospodarki, czy gospodarka dla banków? Odpowiadając na to pytanie Prezes PKO BP stwierdził, że bankowość jest niczym układ krwionośny dla gospodarki. W zawiązku z powyższym rodzi się nieuniknione pytanie: Czy w przypadku leczenia problemów banków potrzebna jest chirurgia czy raczej zdrowy tryb życia? Przykładem tej pierwszej opcji jest uzdrawianie prawa regulującego funkcjonowanie banków hipotecznych: – Jesteśmy na zakręcie, mam nadzieję, że za nim jest prosta  (…) Mam nadzieję że w sesji wiosennej ta ustawa zostanie uchwalona – stwierdził Prezes Jagiełło.

Grzegorz Cimochowski z Deloitte w swej prezentacji zatytułowanej „Perspektywy bankowości w Europie Środkowo-Wschodniej” omówił sytuację w ośmiu krajach dawnego RWPG, takich jak: Czechy, Słowacja, Polska, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja i Słowenia. Zdaniem prelegenta, w każdym z tych krajów wzrost jest szybszy niż średnia unijna. Banki europejskie skoncentrowały się na umocnieniu bilansu: wynikiem takiej polityki jest wskaźnik kapitału Tier 1, który wzrósł z 9 do 11 proc. Skutkowało to lepszymi rezerwami.

– Jaki jest obraz po przeglądzie jakości aktywów i stress testach? W zasadzie wszystkie banki w regionie te ćwiczenia przeszły. Jedynym bankiem który sobie nie poradził jest BCP, ale udało się to nadrobić – stwierdził prelegent. Oznacza to, że mamy w regionie sektor dobrze skapitalizowany. Pamiętać trzeba o tym, że bankowość w Europie środkowo-wschodniej przestaje być homogeniczna;  inaczej wygląda sytuacja na południu Europy a inaczej na północy, w takich krajach jak Polska czy Słowacja. Główna różnica to jakość kredytów, wskaźnik kredytów zagrożonych i koszty ryzyka. Rentowność na północy uzyskuje wyniki dwucyfrowe – na południu ujemne i cały czas pikuje w dół – podkreślił prelegent.

Jak zachowały się różne segmenty bankowości? Segment detaliczny okazał się bardziej odporny niż korporacyjny  – ten ostatni, w szczególności na Południu przeżył silny spadek.

W jaki sposób to się przekłada na dynamikę aktywów? Kluczowym wskaźnikiem jest rentowność- Polska, Czechy czy Słowacja odnotują szybki wzrost kredytów, a kraje Południa będą musiały gonić te państwa – twierdzi Cimochowski. Innym aspektem jest fakt, iż przez ostatnie 5-6 lat dynamicznie zmieniła się penetracja Internetu i bankowości elektronicznej – w szczególności dotyczy to bankowości w takich krajach jak Czechy, Węgry, Polska, Słowacja i Słowenia. Ma to znaczenie jeśli idzie o model dystrybucji – twierdzi prelegent. Po przekroczeniu 50 proc. udziału bankowości internetowej daje się zaobserwować mniejsze zagęszczenie placówek bankowości tradycyjnej

Jak będzie wyglądać rentowność  banków środkowoeuropejskich w najbliższych latach? Zdaniem prelegenta koszty ryzyka zaczną spadać, w konsekwencji rentowność będzie dodatnia. Rentowność na południu nadal będzie niska,  ale nie ujemna. Na Północy rentowność dwucyfrowa się utrzyma – jednak banki nie wrócą do rentowności sprzed kryzysu. Wpływa na to również fakt, iż adekwatność kapitałowa się poprawiła; przy takiej adekwatności i takich wymogach regulatora nie można aż tyle zarabiać. Z drugiej strony może mieć to wpływ na kształt całego sektora bankowego; małe banki mogą okazać się w takiej sytuacji zbyt za małe, by być szczególnie rentowne.

Ciężar konsolidacji i przejęć przesunie się na południe; udział tego obszaru w rentowności sektora bankowego radykalnie wzrośnie – z 8 do 15 proc, podczas gdy na Północy da się zaobserwować stabilizację – twierdzi przedstawiciel Deloitte.

Karol Jerzy Mórawski