Bankowość i finanse | KONTA DLA DZIECI | Juniorzy bankowania

Początek roku szkolnego to dobra okazja, by przyjrzeć się temu, jak wygląda edukacja finansowa najmłodszego pokolenia. Czy też raczej przypomnieć, że od lat niewiele się w temacie zmieniło i na system oświaty nie ma co w tym zakresie liczyć. W programie szkolnym jedynym przedmiotem dotykającym kwestii finansowych są podstawy przedsiębiorczości, które pojawiają się dopiero w szkole średniej. Do tego czasu ciężar edukacji finansowej spoczywa przede wszystkim na rodzicach. To odpowiedzialne zadanie, którego nie warto odkładać na potem.

– Rozmowy o finansach można i warto prowadzić już z małymi dziećmi, właściwie nigdy nie jest na to za wcześnie. Ważne jest jednak, by język i treści, które przekazujemy dzieciom, były dostosowane do ich wieku, a także to, by rozmowy o pieniądzach przekazywały konkretne informacje i wiedzę, a nie skupiały się na emocjach, jakie odczuwamy w związku z pieniędzmi – mówi dr Agata Trzcińska z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. – Warto także uczyć dzieci oszczędzania, ponieważ wykształcenie w dzieciństwie odpowiednich nawyków może zaprocentować w przyszłości.

Praktyczna edukacja finansowa zaczyna się jednak wtedy, gdy dziecko może dysponować pieniędzmi, np. z regularnie otrzymywanego kieszonkowego. Podejmując pierwsze decyzje finansowe, uczy się wartości pieniądza, zarządzania budżetem i planowania wydatków. Posiadanie własnych pieniędzy rozwija również zdolności matematyczne oraz uczy odpowiedzialności.

Od kiedy można zacząć bankować?

Proces edukacji finansowej może ułatwić korzystanie z produktów bankowych dla dzieci i młodzieży. Praktycznie każdy bank ma w swojej ofercie produkt dla niepełnoletnich klientów. To zwykle konta osobiste z powiązaną kartą płatniczą, które za zgodą opiekuna można otworzyć po ukończeniu 13 roku życia. Młodsze dzieci mogą w niektórych bankach korzystać z produktów powiązanych z rachunkami rodziców.
– Nasza najmłodsza klientka miała dwa dni, gdy konto z oferty PKO Junior założył jej tata – mówi Małgorzata Kocoń, dyrektor Biura Młodego Klienta w PKO Banku Polskim. – Już kilkulatkowie inicjują przelewy bankowe w serwisie internetowym lub aplikacji, albo dokonują zakupów przy użyciu karty płatniczej PKO Junior. Wszystko, oczywiście, pod kontrolą rodzica, który zatwierdza finalne przelewy albo ustala limity wydatków na karcie – dodaje.

Oczywiście bankowanie w pierwszych latach życia to przede wszystkim działania rodziców. Dzieci wraz z umiejętnością czytania i pisania mogą powoli oswajać się z ze światem finansów osobistych, do czego rodzice powinni je zachęcać. Tak by wraz z rozpoczęciem nauki w szkole mogły zacząć korzystać ze swoich pieniędzy. W XXI w. standardem staje się bowiem wpłacanie kieszonkowego na konto bankowe i korzystanie przez dzieci z kart płatniczych.

– Założenie dziecku konta bankowego ma wiele plusów. Po pierwsze, gdy dziecko dostaje gotówkę, to często przechowuje ją w różnych miejscach – w portfelu, w skarbonce, w szufladach. Dzięki korzystaniu z konta bankowego łatwej jest mu kontrolować, ile ma pieniędzy. Po drugie, jest to także wygodne dla rodziców: mogą przelewać dziecku kieszonkowe na jego konto (np. ustawiając zlecenia w swoim banku) i nie muszą pamiętać, żeby mieć przy sobie gotówkę w dniu, kiedy dziecko powinno dostać wypłatę – podkreśla dr Trzcińska. – Oczywiście pojawiają się tu także pewne zagrożenia, gdy dziecko korzysta z konta młodzieżowego (ma powyżej 13 lat) to rodzice mogą mieć mniejszą kontrolę nad jego wydatkami. Nie zawsze więc będą wiedzieli, co kupuje, zakupy nie zawsze będą przemyślane, dziecko może mieć też problem z zachowaniem zasad bezpieczeństwa podczas korzystania z usług banku. Dlatego konieczne są rozmowy z nim na ...