Bankowość i finanse | GOSPODARKA | Zepsuty kompas PKB – czy aby nie pora na zmianę azymutu?

Bankowość i finanse | GOSPODARKA | Zepsuty kompas PKB – czy aby nie pora na zmianę azymutu?
Fot. zenzen/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
We współczesnej, globalnej gospodarce trudno znaleźć parametr ważniejszy od wskaźnika PKB. To on, definiując okresy recesji i prosperity, dyktuje naszą ekonomiczną codzienność i silnie oddziałuje na społeczne nastroje. Rozwój cyfrowych technologii, nowych modeli biznesowych czy wyzwania związane ze zmianami klimatycznymi i rosnącymi nierównościami sprawia, iż ta uproszczona forma kwantyfikacji rzeczywistości coraz gorzej ją odzwierciedla. Pytanie, czy kierunek wzrostu PKB za wszelką cenę jest tym właściwym.

Maksymilian Stefański
analityk ekonomiczny, absolwent ekonomii oraz międzynarodowego programu CEMS MIM Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie

Produkt krajowy brutto, czyli suma wartości dóbr i usług finalnych wytworzonych na terytorium danego kraju w danym okresie, stanowi we współczesnej ekonomii podstawowy parametr oceny kondycji gospodarki. Tyle przynajmniej dowiemy się ze „Słownika Języka Polskiego”.

Piękno tkwi w prostocie

Jak wiadomo istnieją aż trzy metody szacowania tej wartości, fenomen PKB kryje się jednak w jego prostocie. Uproszczenia, stosowane przy wyliczeniu wartości produkcji powodują, że jest to parametr pozbawiony subiektywizmu, a także relatywnie prosty do stałego monitorowania. Pochodne jego wartości, takie jak jego dynamika czy PKB per capita, dostarczają analitykom informacji o tempie rozwoju gospodarki czy zamożności społeczeństwa, dając możliwość prognozowania zmian kulturowo-społecznych. Jednakże fakt, iż tak dalece uproszczony wskaźnik wciąż posiada fundamentalne przełożenie na dzisiejszy, złożony świat, może stanowić punkt wyjścia do debaty nad jego dalszą wiarygodnością.

PKB wzorowo sprawdzał się w czasach industrialnych, gdzie zmiana produkcji była podstawowym wyznacznikiem postępu. Jednak już w latach 30 XX w. Simon Kuznets, którego uznaje się za ojca współczesnej koncepcji wskaźnika PKB, ostrzegał, iż miara  ta bierze jedynie pod uwagę aktywność rynkową i nie powinna być mylona z miarą społecznego czy nawet ekonomicznego dobrobytu. W jego opinii szacowana wartość obejmowała wiele dóbr i usług, które były szkodliwe (w tym np., jak sam uważał, zbrojenia) lub bezużyteczne (spekulacje finansowe), a nie obejmowała wielu istotnych dóbr i usług, które są bezpłatne – takich jak np. opieka domowa.

Nie zważający na te przeciwności ekonomiści szybko skupili swoją uwagę na zawiłych porównaniach PKB w różnych epokach i krajach oraz na konstruowaniu złożonych modeli ekonomicznych, wyjaśniających zmiany wskaźnika, z czasem tracąc z oczu chwiejne podstawy tej metryki. Zamiast kwestionowania konstrukcji samej miary celem analizy ekonomicznej stało się wyjaśnienie ruchów tego sztucznego tworu. Do grona zagorzałych fanów PKB szybko dołączyli decydenci, którzy błyskawicznie uznali tę miarę jako wszechstronną jednostkę określającą rozwój danego kraju, łączącą jego dobrobyt gospodarczy i dobrostan społeczny. W krótkim okresie, niespełna kilku dekad, PKB stał się hegemoniczny na całym świecie: za dobrą politykę gospodarczą uznaje się to, co najbardziej zwiększa PKB.

Rosnące problemy

Wartość produktu krajowego brutto nie jest jedynym liczonym we współczesnej gospodarce wskaźnikiem – wśród innych istotnych parametrów znajduje się też inflacja, stopa bezrobocia, stopa procentowa, bilans handlowy itp. Jednakże analizując dostatecznie głęboko, można dojść do wniosku, iż w mniejszym lub większym stopniu wszystkie one sprowadzają się do wzrostu produkcji. Stopa procentowa określa ilość dostępnego na rynku kredytu napędzającego produkcję, niskie bezrobocie pozwala w pełni wykorzystać potencjał gospodarki, zwiększając optymalny poziom produkcji, a wysoka inflacja stwarzając rynkową niepewność, spowalnia nowe inwestycje, zmniejszając potencjalną produkcję. Problem w tym, że mierzenie poziomu produkcji i formułowanie ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK