Banki w USA wyciągają wnioski z upadku Silicon Valley Bank i zmieniają podejście do mediów społecznościowych

Banki w USA wyciągają wnioski z upadku Silicon Valley Bank i zmieniają podejście do mediów społecznościowych
Fot. stock.adobe.com / Grispb
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Media społecznościowe są obecnie postrzegane przez banki w USA bardziej jako zagrożenie niż narzędzie marketingowe, pisze Szymon Stellmaszyk, doradca zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.

Po tym, jak pojawiające się w Internecie wpisy kwestionujące kondycję finansową Silicon Valley Bank przyczyniły się pośrednio do upadku tej instytucji, wywołując zarazem zamieszanie w całej branży finansowej, zarządy wielu banków orientują się na wzmacnianie zarządzania ryzykiem oraz monitorowanie i procedury awaryjne związane z korzystaniem z social mediów

Greg Becker, były już dyrektor generalny SVB, zeznał przed Komisją Bankową amerykańskiego Senatu, że deponenci wycofali 42 miliardy dolarów z SVB w ciągu ledwie 10 godzin. Becker obwiniał właśnie media społecznościowe za „bezprecedensowy” czynnik upadku.

Aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji, czyli nie doprowadzić do odpływu depozytów lub osłabienia wartości akcji, banki opracowują aktualnie programy i plany przeciwdziałania zagrożeniom internetowym, w tym plotkom na temat kondycji banków.

Reuters doszedł do takiej konkluzji na podstawie rozmów z dyrektorami i analitykami sektora bankowego.

Czytaj także: Były prezes Fed w Dallas ostrzega przed kryzysem bankowym

Banki a media społecznościowe: przypadek SVB

O podejmowanym wysiłku w tym zakresie wcześniej nie informowano, ale konieczność dostosowania się do zmieniającej się sytuacji, w tym umiejętność powstrzymania deponentów przed wywołaniem paniki lub powstrzymanie internetowych ataków na akcje ze strony krótkoterminowych inwestorów, są naturalną konsekwencją ostatnich zawirowań w USA.

Kredytodawcy podejmują działania zastanawiając się, jaka jest faktycznie rola mediów społecznościowych bardziej w obszarze ryzyka niż marketingu. To wpisy na Twitterze sprawiły, że kwestionowana kondycja finansowa SVB skłoniła nerwowych klientów do wyciągania 1 miliona dolarów na sekundę z ich kont.

Banki, które nie zwracają wciąż uwagi na swoją obecność w mediach społecznościowych oraz wpływu, jaki może mieć to na zachowanie depozytowe, wyrządzają sobie, swoim interesariuszom i deponentom znaczną krzywdę

Ryzyko ucieczki depozytów stało się w tym przypadku egzystencjalne. Szybki upadek SVB zaskoczył rynki. 8 marca pożyczkodawca ogłosił sprzedaż papierów wartościowych i pozyskanie kapitału. Gdy nasiliły się obawy dotyczące kondycji finansowej, klienci z branży technologicznej Bay Area pisali na Twitterze o swoich obawach i wyciągali fundusze za pośrednictwem aplikacji mobilnych lub bankowości internetowej. 

Kierownictwa wielu banków nakazały w następstwie tego przypadku dodanie mediów społecznościowych do programów zarządzania ryzykiem. Departamenty ryzyka zostały szybko zaangażowane w celu opracowania szczegółowego planu, który pozwoliłby bankom mierzyć ryzyko związane z Internetem, przygotowywanie się do niego oraz reagowanie na nie.

Amerykańskie banki przyspieszyły też kontakt z klientami, którzy skarżą się w mediach społecznościowych, aby szybko rozwiązać ich problemy. Eksperci podkreślają, że banki, które nie zwracają wciąż uwagi na swoją obecność w mediach społecznościowych oraz wpływu, jaki może mieć to na zachowanie depozytowe, wyrządzają sobie, swoim interesariuszom i deponentom znaczną krzywdę. 

Czytaj także: Nadzory finansowe USA i UE o przyczynach nagłych odpływów depozytów z Silicon Valley Bank i Signature Bank

Bank – klient: aktywność i szybka e-komunikacja, by zmniejszyć ryzyko sektorowe

Proaktywne podejście do komunikowania się ze swoimi klientami jest obecnie najczęściej obieranym kierunkiem. Działania informacyjne obejmują dostarczanie faktów i zasobów ich bazom deponentów za pośrednictwem poczty elektronicznej, Twittera i LinkedIn.

Zwracają na to uwagę także przedstawiciele największych banków na tym rynku. Jamie Dimon, dyrektor generalny JPMorgan Chase, wymienił media społecznościowe jako czynnik niepowodzenia SVB.

Jane Fraser, szefowa Citigroup, nazywa to zdarzenie przełomowym.

Również regulatorzy przyglądają się roli mediów społecznościowych w kontekście ryzyka sektorowego. Dotyczy to zarówno Rady Stabilności Finansowej, czyli międzynarodowego organu, jaki i amerykańskich podmiotów. Rezerwa Federalna i Amerykańska Federalna Korporacja Ubezpieczeń Depozytów są zdania, że technologia przyspieszyła panikę bankową.

Eksperci podkreślają, że istnieje dużo narzędzi do monitorowania mediów społecznościowych, ale korzystanie z nich było dotąd delegowane do zespołów marketingowych lub zewnętrznych dostawców. Banki świadome ryzyka zaczynają jednak rozumieć, że muszą angażować więcej zasobów ludzkich na monitorowanie mediów społecznościowych. 

Czytaj także: Janet Yellen: władze USA będą interweniować w razie potrzeby, aby chronić mniejsze banki

Innym wyzwaniem jest też łączenie platform technologicznych banków.

Ostatnie trzy duże  bankructwa i przejęcia w sektorze bankowym oznaczają również poważne integracje systemów: First Citizens Bank z Silicon Valley Bank, JPMorgan Chase z First Republic Bank i New York Community Bancorp z Signature Bank.

Wszystkie te banki muszą zapewnić nie tylko bezpieczeństwo danych klientów, ale zapewnić osiągnięcie celów biznesowych, zatrzymanie kompetentnego personelu technicznego w celu utrzymania działalności i unikania błędów, jakie popełniono przy okazji kilku nieudanych konwersjach technologii, co prowadziło do dodatkowych kosztów. 

Szymon Stellmaszyk. doradca zarządu Związku Banków Polskich w Zespole ds. międzynarodowych.  Prawnik i absolwent międzynarodowych stosunków gospodarczych i politycznych – Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i KU Leuven. W ZBP od 2006 roku. Na przestrzeni lat członek Komitetów Europejskiej Federacji Bankowej ds. międzynarodowych, zwalczania przestępstw finansowych, komunikacji i edukacji finansowej. 
Źródło: BANK.pl