Bank Spółdzielczy w Kolnie: wskaźnik kredytów nieregularnych bliski zera

Bank Spółdzielczy w Kolnie:  wskaźnik kredytów nieregularnych bliski zera
Fot. Bank BPS
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W sierpniowym wydaniu Miesięcznika Finansowego BANK ukazał się wywiad z Krzysztofem Kajko, prezesem Zarządu Banku Spółdzielczego w Kolnie, który w rankingu miesięcznika w kategorii "Bank progresywny o sumie bilansowej do 500 mln zł" otrzymał wyróżnienie. Z rozmowy, prowadzonej przez Karola Mórawskiego wybraliśmy fragmenty wypowiedzi prezesa banku w Kolnie, które naszym zdaniem mogą być inspirujące dla innych bankowców, nie tylko spółdzielczych.

Rozpoczynałem kierowanie bankiem u progu przemian ustrojowych, czyli na przełomie lat 1989/90, kiedy wchodziła w życie ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych, co doprowadziło do wzrostu oprocentowania kredytów dla budownictwa mieszkaniowego z 3% do 480%.

Równocześnie zaczęła się wolna amerykanka w lokalnym sektorze finansowym, banki spółdzielcze zostały uwolnione z dotychczasowego nadzoru (BGŻ), zaczęły prowadzić działalność w całej Polsce, niekiedy zawierając umowy z niezweryfikowanymi kredytobiorcami.

Rozsądek, który procentuje

Od samego początku trzymałem się rynku lokalnego, związanego z powiatem kolneńskim, z wyłączeniem miasta i gminy Stawiski, gdzie funkcjonuje inny bank spółdzielczy. Zawsze stosowałem zasadę, że nie powinniśmy konkurować między sobą.

W nową rzeczywistość gospodarczą wchodziliśmy z niemal zerowymi kapitałami, nawet budynek, w którym mieści się siedziba Banku, nie należał do nas i nie wchodził w skład funduszy własnych.

Zdecydowaliśmy, że nie będziemy pozyskiwać kapitałów innymi metodami niż podział wyniku finansowego. Dzięki takiemu podejściu dysponujemy kapitałami przekraczającymi 9 mln euro, czyli 9 razy więcej niż minimalne wymogi kapitałowe dla banku spółdzielczego, i o 4 mln więcej niż potrzebuje bank komercyjny, żeby otrzymać licencję.

Jesteśmy instytucją bezpieczną, przyjazną, nowoczesną i z tradycjami (120 lat działalności). Dzięki stosowaniu metod konkurencyjnych i rozwijaniu sieci sprzedażowej w mieście Kolno, zahamowana została ekspansja banków komercyjnych.

Edukacja i rozmowy z klientami

Jest jeszcze jedna zasada, dzięki której bank uzyskuje tak dobre rezultaty: nie nastawiamy się na sprzedaż za wszelką cenę. Nie liczy się ilość, lecz jakość. Jeżeli klient przychodzi po konkretną kwotę kredytu, to nawet jeśli ma zdolność kredytową, rozmawiamy, czy faktycznie aż takie środki są mu w danej chwili potrzebne. Niekiedy okazuje się, że postulowaną kwotę lepiej rozłożyć na kolejne lata.

Dzięki temu mamy dosyć niski, praktycznie zerowy wskaźnik kredytów nieregularnych, na koniec roku 2021 wyniósł on 0,06%, czyli 137 tys. zł. Dodatkowo te kredyty są w dalszym ciągu obsługiwane, a kłopoty ze spłatą miały charakter incydentalny i przejściowy.

Kierując Bankiem Spółdzielczym w Kolnie, zawsze stawiałem na edukację klientów. Organizując spotkania np. dla związków hodowców bydła czy trzody chlewnej, nie reklamuję produktów bankowych, bo najlepszą reklamą jest jego działalność i osoby, które go reprezentują, lecz przestrzegam przed zagrożeniami.

Generalnie specyfika pracy w bankowości spółdzielczej jest inna niż w komercyjnej. U nas nie sprawdza się wąska specjalizacja, ukierunkowana na  cele sprzedażowe, w cenie są szerokie kompetencje analityczne czy dogłębna znajomość ryzyk bankowych.

Uważam, że Bankowi Spółdzielczemu w Kolnie udało się zdobyć i wykształcić dobrych pracowników. Kilku z nich przeszło z bankowości komercyjnej. Potwierdzają oni, że w obu segmentach doświadczenie jest odmienne, praca w sektorze spółdzielczym jest wręcz bardziej rozwijająca.

Cały wywiad, pod tytułem „Nowoczesny Bank Spółdzielczy | Bankowość Lokalna | Konsekwentnie stawiamy na jakość i edukację klientów” jest dostępny w numerze sierpniowym MF BANK>>>

Źródło: aleBank.pl