Bank i Klient: Zyski z konsolidacji

Czy BGK zmienia kurs?

– Ależ nie. Poza jednym wyjątkiem możemy, co najwyżej, mówić o modyfikacjach w strategii, która została przyjęta w ubiegłym roku. Razem z kolegami z zarządu staramy się doprecyzować wiele działań tak, aby były one bardziej czytelne, zarówno wewnątrz banku, jak i dla naszych klientów.

Na tym tle wyróżnia się jeden obszar zagadnień, który nie był w niej ujęty we właściwym stopniu – przyśpieszenie procesu konsolidacji finansów publicznych. Nie muszę chyba przypominać, że proces ten jest obsługiwany przez nasz bank od 1 maja 2011 r. Poza wszystkim, ma on wpływ na strukturę bilansu BGK, na rachunek wyników i do pewnego stopnia determinuje przyszłe działania, bo skłania do przeglądu i selekcjonowania działań w ramach mandatu uniwersalnego banku. Proszę pamiętać, że posiadamy licencję bankową i staramy się ją w jak najbardziej efektywny sposób wykorzystać.

Z nieco inną sytuacją mamy do czynienia w przypadku zadań zleconych przez państwo. Tu czynnikiem decydującym jest stanowisko naszego właściciela, który na ogół bardzo precyzyjnie określa swoje oczekiwania. Wtedy nasza rola sprowadza się do jak najsprawniejszego wypełnienia jego instrukcji.

Bank przejął już budżety wszystkich jednostek centralnych?

– Jeśli mówimy tylko o pierwszym etapie konsolidacji, tak jak ją widzi rząd, to moja odpowiedź brzmi: tak. W sumie pod nasze skrzydła trafiły rachunki blisko 40 instytucji, a finansowy efekt netto całej operacji można oszacować na 23 mld zł. Jak widać, są to potężne środki. Dla pełnej obsługi operacyjnej tej grupy instytucji założyliśmy prawie 900 rachunków.

Biorąc pod uwagę obawy zgłaszane przed 1 maja, dzisiaj można powiedzieć, że cała ta operacja przebiegła praktycznie niezauważona. Dla mnie jest to dowód na to, że przebiegła niezwykle sprawnie, co jest też miarą naszego sukcesu. Jakiekolwiek niedociągnięcia zostałyby natychmiast podniesione.

Brak negatywnych komentarzy jest największym komplementem dla pracowników BGK. Zresztą między instytucjami, które zostały objęte konsolidacją, a bankiem panowała bardzo dobra komunikacja.

To był pierwszy etap, a kiedy kolejny?

– Inicjatywa należy do ministra finansów i do rządu. Natomiast zadaniem banku jest sprawnie przeprowadzić całą operację. Analizując dotychczasowe doświadczenia, czujemy się gotowi do obsługi kolejnych podmiotów, jeśli tylko będziemy poinformowani o następnym etapie konsolidacji. Sądzę, że nie należy spodziewać się rozstrzygnięć w bieżącym roku, jeśli taki proces będzie następował, to jest on kwestią kolejnych lat.

Wracając na chwilę do pierwszego etapu, muszę podkreślić, że udało się nam zrealizować zakładane wówczas parametry, co jest widoczne w zmniejszonych potrzebach pożyczkowych państwa. Jesteśmy umówieni z ministrem finansów, że po dłuższym okresie obserwacji sporządzone zostaną szczegółowe szacunki efektów konsolidacji. Jednak już teraz można powiedzieć, że rozmawiamy o bardzo dużych kwotach, które są realną ulgą dla budżetu.

Ci, którzy stracili tak dobrych klientów na rzecz BGK inaczej określają ten sukces.

– Proszę jednak spojrzeć na konsolidację finansów publicznych nie przez pryzmat interesów danej instytucji, tylko z perspektywy podatnika, którym jest każdy z nas. Ten proces jest niejako naturalny, powiem więcej, wręcz nieunikniony, ponieważ ma na celu jak najbardziej efektywne zarządzanie publicznymi środkami, co leży w interesie każdego obywatela. Dokonując konsolidacji, obniżamy potrzeby pożyczkowe państwa, a tym samym ...