Bank i Klient: Karty przy orderach

Halina Maksimowicz

Ostrożność, z jaką traktujemy swoje karty kredytowe, czasami wydaje się przesadna. Jednak banki stale ostrzegają nas przed wszelkiego rodzaju próbami wyłudzenia naszych pieniędzy. Przy bankomacie radzą nam zasłaniać ręką klawiaturę, żeby nikt nie poznał PIN-u. W sklepie i restauracji nie wolno nam spuszczać karty z oka, żeby ktoś jej nie ukradł lub się nią bez naszej wiedzy nie posłużył. PIN powinniśmy przechowywać w sobie tylko znanym miejscu – najlepiej w głowie, bo stamtąd nie da się go ukraść. Każdą transakcję dokumentować i przy spłacaniu karty porównywać wydruk z niej ze zgromadzonymi kwitkami. Bo mimo zwielokrotnionej czujności, mogliśmy nie zauważyć, że nieuczciwy kelner czy sprzedawca przeciągnął kartę przez czytnik dwa razy. Jednym słowem musimy mieć oczy dookoła głowy.

Uzbrojeni w taką wiedzę i doświadczenie udajemy się na urlop do Stanów Zjednoczonych. I czeka nas prawdziwy szok.

W restauracji

Kiedy w Polsce kończymy posiłek i prosimy o rachunek, kelner pyta, czy będziemy płacić gotówką, czy kartą. Jeśli decydujemy się na płatność kartą, wraca z rachunkiem i końcówką terminala. Wszystko dzieje się w naszej obecności i, zgodnie z zaleceniem banku, nie spuszczamy karty z oka.

Na Florydzie ...