Atrakcyjne płace w sektorze finansowo-ubezpieczeniowym: średnio ponad 7 tysięcy złotych

Atrakcyjne płace w sektorze finansowo-ubezpieczeniowym: średnio ponad 7 tysięcy złotych
Fot. stock.adobe.com/Alexander Raths
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Zatrudnienie i praca na polskim rynku finansowo-ubezpieczeniowym wg danych GUS

Przeciętne, miesięczne #wynagrodzenie brutto w branży ubezpieczniowej należało do najwyższych w całej gospodarce: wynosiło w 2017 r. 7075,29 zł, a w porównaniu z rokiem 2016 wzrosło o 6,2%

Branża polskich finansów i ubezpieczeń analizowana jest najczęściej pod kątem jej efektywności i wpływu na całość gospodarki. Bardzo rzadko można znaleźć informacje dotyczące pracy i osób zatrudnionych w firmach tego sektora

Dlatego warto zapoznać się z najnowszym raportem Głównego Urzędu Statystycznego dotyczącym popytu na pracę, wysokości i struktury zatrudnienia, wynagrodzenia oraz nowo tworzonych lub likwidowanych stanowisk pracy. I choć raport ukazuje pod tym względem stan gospodarki narodowej na koniec IV kwartału 2017 r. to i tak – pod względem jego kompleksowości – stanowi najnowsze opracowanie na ten temat. Spośród wielu informacji, dotyczących całej gospodarki narodowej, wyodrębniliśmy te, które odnoszą się do sektora finansowo-ubezpieczeniowego.

Na koniec IV kwartału 2017 r. działalność finansową i ubezpieczeniową prowadziło 15,5 tys. firm, z czego w sektorze publicznym – 200, a w prywatnym – 15,3 tys. O strukturze zatrudnienia w tej branży świadczy m.in. wielkość działających firm: 5 tys. podmiotów zatrudniało ponad 49 osób (firmy duże), 2,3 tys. – od 10 do 49 osób (firmy średnie) zaś 8,2 tys. – do 9 pracowników (firmy małe).

Na tle całej gospodarki narodowej sektor ten z pewnością nie dominuje liczbą zatrudnionych. Na koniec 2018 r. pracowało w nim 358,3 tys. osób, choć średnia z całego 2017 r. jest nieznacznie mniejsza – 356,1 tys. ludzi, a to za sprawą niższego zatrudnienia w II kwartale – 355,3 tys. oraz IV – 347,6 tys. osób. Na 358,3 tys. pracowników tej branży w sektorze publicznym pracę miało 39,4 tys. osob, zaś w prywatnym – 318,9 tys. W firmach dużych, zatrudniających więcej niż 49 osób pracowało 292,8 tys. osób, w średnich – pomiędzy 10 a 49 osób – 32,4 pracowników zaś w małych, zatrudniających do 9 osób – 33,1 tys. ludzi.

Kobiety dominują

W całym sektorze zdecydowanie dominuje płeć piękna. Branża zatrudniała na koniec 2017 r. 243,2 tys. kobiet (średnia w roku to 243,0 tys.). Najwięcej w sektorze  prywatnym – 195,6 tys. pracowniczek, zaś publicznym – 27,6 tys. Najwięcej kobiet pracowało w dużych firmach – 195,6 tys. pań, średnich – 24,7 tys. zaś w małych – 22,9 tys.

GUS to dokładna firma. Z raportu możemy dowiedzieć się m.in. iż branża finansowo-ubezpieczeniowa na koniec IV kwartału 2017 r. utrzymywała miejsca pracy dla 4,7 tys. niepełnosprawnych. Co ciekawe: aż 4,2 tys. z nich zatrudniały firmy prywatne a jedynie 500 osób firmy z sektora publicznego. W firmach dużych pracowało 3,4 tys. tych osób, 800 znalazło pracę w firmach małych zaś 500 osób w firmach średnich.

Warto zauważyć, że dla potrzeb tej grupy pracowników przystosowano ogółem 1100 stanowisk pracy: 100 w sektorze publicznym zaś 1000 w prywatnym (800 stanowisk w firmach dużych, 100 – w średnich oraz 200 w małych).

Raport GUS zawiera inne, ciekawe dane. Okazuje się, że w branży finansowo-ubezpieczeniowej na 358,3 tys. zatrudnionych aż 133,5 tys. osób stanowią specjaliści. To – w stosunku do ogółu zatrudnionych w innych branżach – najbardziej „specjalistyczny” sektor w całej gospodarce narodowej; po branży informatyczno-komunikacyjnej (286,6 tys. zatrudnionych w tym 137,5 specjalistów). W sektorze, jakim jest rynek finansowy kolejną grupę pod względem liczby zatrudnionych stanowili pracownicy biurowi – 112,7 tys. osób, potem technicy i średni personel – 37,4 osób, robotnicy – 700 osób, operatorzy maszyn i urządzeń – 900 osób oraz 2200 ludzi wykonujących tzw. prace proste.

3 tysiące wolnych miejsc pracy

Na koniec IV kwartału 2017 r. interesująco wyglądały dane dotyczące wolnych miejsc pracy w tej branży. Przypomnijmy, iż w badaniach GUS wolne miejsca pracy – to miejsca pracy powstałe w wyniku ruchu zatrudnionych, bądź nowo utworzone,

w stosunku do których spełnione zostały jednocześnie trzy warunki: 1) miejsca pracy w dniu sprawozdawczym nie były faktycznie obsadzone, 2) pracodawca czynił starania, aby znaleźć osoby chętne do podjęcia pracy, 3) w przypadku znalezienia właściwych kandydatów, pracodawca byłby gotów do natychmiastowego przyjęcia tych osób.

Być może dlatego z danych GUS-u wynika, że i w tej statystyce dominowała dość wysoka stabilność. Podmioty tego sektora dysponowały na koniec 2017 r. 3 tys. wakatów i – co istotne – dominował tu sektor prywatny – 2,6 tys. stanowisk. Najwięcej, 2,5 tys. miejsc pracy oferowały firmy duże; średnie – 100 miejsc zaś małe 400. Poszukiwano 1000 specjalistów, 300 techników i osób średniego personelu oraz 1000 pracowników biurowych. Potrzeby te zdołano zaspokoić jedynie znikomo (0,83%).

A wszystko w trakcie jednoczesnego utworzenia w całym 2017 r. 12,8 tys. nowych  miejsc pracy: 500 w sektorze publicznym i 12,1 tys. w prywatnym. Z czego 5,7 tys. stanowisk uruchomiono w firmach dużych, 1,7 tys. średnich a 5,2 tys. w małych. A i tak na koniec grudnia 2018 r. wolnych było 1,1 tys. stanowisk (wszystkie w sektorze prywatnym, choć 900 z nich w firmach dużych a jedynie 200 w firmach małych).

Jedna uwaga: dla GUS-u nowo utworzone miejsca pracy – to miejsca powstałe w wyniku zmian organizacyjnych, rozszerzenia lub zmiany profilu działalności oraz wszystkie miejsca pracy w jednostkach nowo powstałych.

Dane te uzupełnia jedna, także ciekawa informacja: w całym 2017 r. zlikwidowano 8,7 tys. miejsc pracy – 800 – sektorze publicznym a 7,9 tys. w prywatnym (likwidacja objęła 5,5 tys. miejsc w firmach dużych, 2,2 tys. w małych i 1000 w średnich. Zlikwidowane miejsca pracy – to miejsca pracy utracone w wyniku zmian organizacyjnych lub zmiany profilu działalności.

Wysokie płace

I ostatnia, chyba najważniejsza informacja: przeciętne, miesięczne wynagrodzenie brutto w tej branży należało do najwyższych w całej gospodarce: wynosiło w 2017 r. 7075,29 zł a w porównaniu z rokiem 2016 wzrosło o 6,2%. Dla porównania: przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniosło w tym czasie 4271,51 zł, co oznacza wzrost w stosunku do 2016 r. o 5,4%.

Czytaj więcej:

http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/popyt-na-prace/popyt-na-prace-w-2017-roku,1,13.html

Bogdan Koblański