Inwestujemy: Arcydzieło na nadgarstku

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kf.2009.d6.foto.32.100xNastała znów moda na tradycyjne mechaniczne zegarki. Przez kolekcjonerów są one traktowane jak dzieła sztuki, a jednocześnie lokata kapitału.

Mieczysław T. Starkowski

Przy odrobinie szczęścia ładny używany można kupić już za tysiąc złotych. Natomiast trudno mówić o górnej granicy ceny. Prezes amerykańskiego stowarzyszenia zegarmistrzów i jubilerów powiedział kiedyś, że to zależy wyłącznie od tego, jak duże brylanty się dokłada.

W zegarku jest coś z tajemnicy. A nawet magii. Pewnie dlatego, że mierzy nieuchwytny przecież czas. A to skłania nas do filozoficznych rozważań nad zmiennością świata, przemijaniem życia. Dlatego zegarmistrz zawsze wyrastał ponad przeciętność. Tą dziedziną zajmowali się zawsze ludzie wybitni. Wkład w jej rozwój miał między innymi Leonardo da Vinci.

Zegarek mechaniczny ma duszę, uważają kolekcjonerzy. Jest dziełem techniki, a jednocześnie sztuki. I to wyjątkowym. Ma tę dodatkową zaletę, że zawsze można go mieć przy sobie. Ważny jest w nim dotyk ludzkiej ręki. A ktoś, kto go stworzył, przeznaczył na to bardzo dużo czasu i wysiłku.

W mechanizmie zaklęta jest myśl zegarmistrza – uważa Dariusz Chlastawa, prezes firmy mPunkt, prezes Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. – Nie mogę wyjść z podziwu, w jaki sposób z kół zębatych, trybów, dźwigni można stworzyć tak skomplikowany i precyzyjny mechanizm.

Przykładem doskonałości jest tak zwany wieczny kalendarz. Pokazuje on nie tylko godzinę, ale również dzień tygodnia, dzień miesiąca, miesiąc, fazę księżyca, rok. Uwzględnia przy tym lata przestępne – aż do 2499 r. (w przypadku zegarka IWC Portuguese Perpetua Calendar).

Początkowo zegarki były bardzo drogie, dostępne dla nielicznych – przypomina Władysław Meller, prezes firmy odCzasu doCzasu, jeden z dwóch honorowych prezesów Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. – Świadczyły o zamożności i prestiżu właścicieli. Później stały się dostępne w zasadzie dla każdego.

Kiedyś mistrzowie tworzyli pojedyncze egzemplarze. Były one naprawdę wyjątkowe. Poza tym owe dzieła sztuki wybijały się wśród innych przedmiotów codziennego użytku. Nie było szans, że pojawi się coś podobnego.

Dziś trudno na to liczyć. Technologia jest dużo bardziej osiągalna. We współczesnym świecie zegarmistrzostwo czerpie z innych gałęzi gospodarki. Stąd niepodważalna pozycja Szwajcarów mających oparcie w swoim ogromnym tradycyjnym przemyśle precyzyjnym.

Przykładem może być firma Moser, która odrodziła się dziewięć lat temu i korzysta między innymi z technologii polegającej na uzyskiwaniu niesamowitej twardości złota. Dzięki temu osiąga się wyjątkową gładkość powierzchni, co pozwala na ograniczenie smarowania. Czyli jest to unikatowe rozwiązanie, zupełnie nieznane laikom. Ale kolekcjonerzy potrafią je docenić. Dlatego te zegarki stanowią rarytas. Są już niedostępne na rynku pierwotnym i stosunkowo szybko zyskują na wartości.

Jakiś czas temu została utworzona międzynarodowa szkoła zegarmistrzowska niezależnych twórców (oczywiście w Szwajcarii). Ma promować dzieła indywidualistów, którzy nie chcieli tworzyć dużych serii w wielkich zakładach. Skupia między innymi Franka Mullera, Bernharda Lederera i Thomasa Preschera, a jej założycielem był także Georges Daniels. W szkole powstało wiele wybitnych dzieł zegarmistrzowskich. Na internetowym forum Klubu Miłośników Zegarków pojawiła się kiedyś taka opinia: do tworzenia takich rzeczy zdolny jest tylko Patek albo Niezależni. Choć to oczywiście duża przesada.

Wyjątkowe okazy powstają w różnych wytwórniach, między innymi Audemars Piquet, Vacheron Constantin, Parmigiani Fleurier, Chronoswiss, IWC, Maurice Lacroix i oczywiście Patek Philippe. A niektóre wyroby takich firm, jak Cartier, Chopard czy Piaget można śmiało nazwać arcydziełami sztuki jubilerskiej. W tym przypadku ceny zaczynają się od setek tysięcy i idą raczej w miliony euro.

Druga młodość

W latach 70. ubiegłego wieku, po pojawieniu się zegarków elektronicznych, mieliśmy do czynienia z kwarcową rewolucją. Świat zalały wschodnioazjatyckie wyroby sprzedawane po kilka dolarów, produkowane w astronomicznych ilościach. Powiedzmy sobie szczerze: patrząc racjonalnie, z punktu widzenia wskazywania aktualnego czasu są one lepsze (bardziej precyzyjne), a przede wszystkim – znacznie prostsze w produkcji i ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI