Apple Pay – niespodziewany opór w Niemczech

Apple Pay – niespodziewany opór w Niemczech
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Koncern Apple Inc. musiał nieco zahamować w swym triumfalnym pochodzie przez Europę. Bundestag, parlament niemiecki, w połowie listopada wprowadził do projektu ustawy zapis, który nakazuje Apple'owi otwarcie iPhonów dla innych systemów płatności mobilnych niż tylko własny Apple Pay - pisze z Berlina Włodzimierz Korzycki

#SeppMüller: Uczciwe jest żądanie aby wielkie firmy technologiczne na swoich urządzeniach otworzyły interfejsy dla innych aplikacji #PSD2 #ApplePay @uknf @nbppl

Rozgrywka jeszcze się nie zakończyła. Wciąż trwają dyskusje o zasadności tej decyzji parlamentarzystów, a poza tym ustawę musi jeszcze zatwierdzić Bundesrat, wyższa izba parlamentu niemieckiego.

Bezpieczny, ale nie podoba się politykom

Zresztą koncern amerykański z Cupertino łatwo się nie podda, bo zawsze strzegł swej wyjątkowej pozycji, i zdaniem obserwatorów jest gotów wdać się w spór sądowy.

Usługa płatnicza Apple Pay umożliwia dokonywanie zbliżeniowo płatności za pomocą iPhonów, Apple Watch, iPadów oraz komputerów Mac. W ocenie ekspertów, jest bezpieczniejszą metodą płacenia niż za pomocą fizycznych kart kredytowych i debetowych.

Koncern Apple nie przechowuje bowiem numerów kart kredytowych i debetowych, tylko ich część. Ponadto na telefonie musi być ustawiony kod oraz opcjonalnie identyfikacja za pomocą twarzy lub dotyku (Face ID lub Touch ID).

W Polsce usługę Apple Pay wprowadzono w czerwcu 2018 roku. Płacenie jest możliwe za pomocą iPhonów od modelu 6 w górę z wbudowanym czipem NFC (Near Field Communication) czyli bezdotykową i bezprzewodową technologią komunikacyjną. W Niemczech Apple Pay działa od grudnia 2018 roku, a więc od roku, w Austrii od końca kwietnia tego roku. W Szwajcarii dłużej, bo od 2016 roku.

Nie od dziś wiadomo, że Apple Inc. zazdrośnie strzeże swych technologii, by nikomu nie ułatwiać życia, ani klientom, ani konkurentom. Dlatego na iPhonach nie da się zainstalować innych aplikacji niż własna Apple Pay i to właśnie zakwestionowali niemieccy politycy.

 

Gdzie nie działa Apple Pay

Choć znaczna liczba banków w Niemczech, ponad trzydzieści, kooperuje z Apple, to jednak wiele nie lub jeszcze nie. Posiadacze kont w popularnych w Niemczech regionalnych Kasach Oszczędnościowych (Sparkassen) czy w Banku Pocztowym (Postbank) nie zapłacą za pomocą Apple Pay na swoim iPhonie, ponieważ Apple, inaczej niż system operacyjny smartfonów Android, nie zezwala na transakcje z bankami trzecimi, z którymi nie zawarł umowy.

Inne banki bez umowy z Apple Inc. to w Niemczech  m.in.  Commerzbank, Sparda, Targobank, 1822direkt i LBBW (bank krajowy Badenii-Wirtembergii). Sparda umożliwia płacenie usługą Apple Pay drogą okrężną, przez współpracę z inną usługą, VIMpay.

Restrykcyjność Apple’a polega więc na tym, że zakazuje instalowania na swych iPhonach innych aplikacji płatniczych niż Apple Pay, np. Google Pay, i nie dopuszcza do transakcji z bankami spoza listy kontrahentów. To zdaniem niemieckich parlamentarzystów daje nieuzasadnioną przewagę jednemu dostawcy.

Niespodziewana decyzja

O zatrzymaniu marszu Apple’a, a właściwie rzuceniu mu kłód pod nogi, członkowie komisji finansów Bundestagu zdecydowali dość niespodziewanie. Prace dotyczyły unijnej dyrektywy o walce z praniem brudnych pieniędzy.

Wtedy za sprawą kilku deputowanych pojawił się pomysł wpisania do ustawy nakazu, by Apple zezwolił na instalowanie na swoich iPhonach innych niż tylko Apple Pay aplikacji płatniczych.

Inicjatywa posłów zaskoczyła rząd niemiecki, a interweniowała ambasada USA. Zainteresowała się również Komisja Europejska w Brukseli. Różne naciski jednak nie pomogły. Parlament uchwalił stosowne zapisy.

W działaniu Bundestagu można się dopatrzyć też innych motywów niż czysto praktycznych czyli płacenia inaczej niż tylko Apple Pay. Motywy polityczno-prestiżowe ujawnił deputowany Hans Michelbach z CSU: „Byłby to blamaż, gdybyśmy ugięli się przed Amerykanami”.

Przewodnicząca komisji finansów Bundestagu, Bettina Stark-Watzinger z opozycyjnej FDP, uznała za „niesłychane to, jak silnie Apple usiłował wpływać na proces legislacyjny”.

Big Techy powinny otworzyć swoje interfejsy

Wprowadzenie nowych zapisów zainicjowało dwóch deputowanych, Sepp Müller z CDU i Jens Zimmermann z SPD. Müller argumentował, że „dla ochrony rodzimej bankowości potrzebujemy oręża wobec gigantów technologicznych zarówno z Ameryki jak i Chin”. Uczciwe jest więc żądanie – mówił – by zatem wielkie firmy technologiczne na swoich urządzeniach otworzyły interfejsy (dla innych aplikacji).

Ustawa pozostawiła Apple’owi pewną furtkę, zapewne po to, by nieco złagodzić negatywny wobec Ameryki wydźwięk regulacji. Po pierwsze, Apple może ustalić „stosowną” (angemessen) opłatę za udostępnienie swojego interfejsu, a przy znacznej kwocie bankom może się nie opłacać korzystanie z innych aplikacji niż Apple Pay.

Druga furtka to ta, że Apple może dalej zakazywać otwarcia czipów na iPhonach dla innych aplikacji, jeśli „przekonująco uzasadni”, że takie udostępnienie zagraża „bezpieczeństwu i integralności” całej struktury usług. Według polityków, takie uzasadnienie Apple’owi jednak się nie powiedzie.

Nie wiadomo, czy swoiste lex Germany będzie w ogóle możliwe i czy faktycznie skorzystałyby na tym niemieckie banki i kasy oszczędnościowe. Tymczasem niemieccy parlamentarzyści trochę krwi Amerykanom napsuli.

Źródło: aleBank.pl