Andrzej Lazarowicz: Nie tylko kobieta zmienną jest, niestety

Andrzej Lazarowicz: Nie tylko kobieta zmienną jest, niestety
Andrzej Lazarowicz. Źródło: BANK.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"Wierność jest pięknym uczuciem. Może nawet najpiękniejszym. Nawet wtedy, kiedy nikt o niej nie wie. Nawet wtedy, kiedy nikt jej nie docenia" - stwierdził Aleksandr Isajewicz Sołżenicyn - rosyjski dysydent i pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1970 (w książce "Oddział chorych na raka"). I niewątpliwie miał rację. Bo piękne, a nade wszystko ważne, jest to, że ktoś może na nas liczyć i ufać, że w godzinie próby go nie zawiedziemy. Ale nie mniej istotne jest i to, że my sami możemy sobie ufać i wierzyć, że pozostaniemy wiernymi bez względu na wszystko i do końca.

A przynajmniej w teorii, bo jak praktyka pokazuje, różnie z ową cnotą być może. Wierność – według encyklopedii PWN – „to zdolność do trwania przy wartościach uznanych za własne„. A skoro tak, to co może się zdarzyć, gdy stwierdzimy, że przestajemy właśnie uznawać je za własne? Możemy tak z minuty na minutę porzucić wszystko, w co wierzyliśmy? Moim zdaniem, nie bardzo. Bo wierność to swego rodzaju przyrzeczenie, przysięga – choćby tylko złożone samemu sobie. A złożonych obietnic dotrzymywać należy. Nawet, gdy to niewygodne czy niemodne. „Bo łatwo jest trzymać się tylko tego, co znaczyły w chwili, gdy je wypowiadałaś, ale prawdziwa przysięga wymaga czegoś więcej. Takie zobowiązanie powinno się zmienić wraz z tobą, a przede wszystkim dopasowywać do wszystkich wyzwań, przed jakimi przyjdzie ci stanąć. Problem nie polega na tym, czy dotrzymasz słowa, ale na tym, czy pozostaniesz wierna intencjom, które się za nim kryją” – stwierdził Douglas Hulick – współczesny amerykański pisarz fantasy (w książce „Honor złodzieja”).

We współczesnym świecie rozchwianiu uległ wymiar wierności i tożsamości” – zauważył ks. prof. Józef Tischner (w dziele „Przekonać Pana Boga”). A prof. Tadeusz Gadacz dodał: „Cnota wierności to taka postawa życiowa, w której nie porzuca się wartości uznanych za własne, bez względu na okoliczności i cenę, jaką trzeba zapłacić. Obecnie, w płynnej rzeczywistości, w której wszystko jest tymczasowe, chwilowe, wręcz zwiewne, jest to cnota coraz rzadsza, a przez niektórych uważana wręcz za anachroniczną” (w traktacie „O bezprawiu i przyzwoitości. Wady i zalety moralne dla mądrych ludzi na trudne czasy”.

Czyli – wierność przestała dziś być modna. Jak zatem żyć, skoro tak naprawdę poczucie szacunku dla siebie mogę mieć tylko wtedy, gdy pozostaję wiernym samemu sobie? Gdzie tu sens, gdzie logika? „No powiedzcie mi, jak wiecie: kaj moze być feler? Ludziska jeden rozum majóm, a kozdy rozumuje inacej – napisał wspomniany już ks. Tischner w „Historii fi lozofi i po góralsku„. – Krowa i koza jednóm trowe zrejóm, a gówno inkse. Kóniec kóńcym telo rozumów, kielo ludzi. A godajóm, ze rozum jest jeden! Jakoz jedyn, kie kozdy hebluje po swojemu. Musis nad tym pomyśleć. Musis przypatrzyć sie rozumowi, cy ci go co nie pokrzywiyło”.

Ano tak, trzeba przypatrzeć się rozumowi, podumać, czy aby nie ulega zbyt chętnie podszeptom współczesnego świata. I śledzić, czy aby siłę jeszcze mamy, by oprzeć się pokusom, które ten niesie. Bo chcąc nie chcąc, jak stwierdził cytowany na wstępie Aleksandr Sołżenicyn, „po prostu w miarę upływu czasu popadamy w coraz większe otępienie. Jesteśmy coraz bardziej zmęczeni. Przestajemy być prawdziwi w rozpaczy i wierności. Bez oporu oddajemy je czasowi. A potem interesuje nas już tylko jedno – żeby napchać co dzień brzuch i oblizać palce. Pod tym względem nic się w nas nie zmienia. Dwa dni bez pokarmu i przestajemy być sobą. Nie ma co, daleko zaszliśmy – my, ludzkość!” („Oddział chorych na raka”). „A świat w krąg ci roztacza uroki swe i prosi, żeby brać” – śpiewał Andrzej Rosiewicz w kultowym onegdaj serialu „Czterdziestolatek„. I na dodatek nie brakuje takich, którzy chętnie czyjąś wierność kupią. W zamian za członkostwo w radzie nadzorczej, ciepłą posadkę w lukratywnej spółce, czy wreszcie 13., 14. i nie wiadomo jakie jeszcze pensje czy emerytury, albo różne „coś tam plus” oczekiwać będą jedynie „poparcia”, gdy przyjdzie czas, że będzie ono konieczne. Jakby zapomnieli o tym, co przed dwudziestoma i jednym wiekami mówił Seneka Młodszy (Lucius Annaeus Seneca – retor, pisarz, poeta, fi lozof rzymski, zwany Filozofem, syn Seneki Starszego zwanego Retorem) – „kupioną wierność da się przekupić„.
Cóż, może rzeczywiście w płynnej, i co chwila zmieniającej się dzisiejszej rzeczywistości, sprawdzają się słowa Jana Izydora Sztaudyngera – poety i fraszkopisarza: „była wierna jak skała, lecz czasami kruszała”

Zapraszamy do lektury poprzednich wydań Miesięcznika Finansowego BANK

Andrzej Lazarowicz
Andrzej Lazarowicz. Absolwent Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej (obecnie Instytut Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych) Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Dziennikarz, redaktor wydania i sekretarz redakcji kilku ogólnopolskich dzienników (m.in. „Słowa Powszechnego”, „Nowego Światu”, „Kuriera Polskiego”, „Życia” czy „Słowa dziennika katolickiego”), jak również miesięcznika o finansach osobistych „Pieniądz”. Od grudnia 2005 r. sekretarz wydawnictwa Centrum Prawa Bankowego i Informacji oraz „Miesięcznika Finansowego BANK”.
Źródło: BANK.pl