Amerykańskie banki pomyślnie przeszły stress-testy i planują wypłatę wysokich dywidend

Amerykańskie banki pomyślnie przeszły stress-testy i planują wypłatę wysokich dywidend
Fot. stock.adobe.com / ETAJOE
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nadzorcy z Rezerwy Federalnej zakończyli kolejne badanie dwudziestu trzech amerykańskich banków, w tym 19 największych. Stress-testy, czyli sprawdzanie zdolności do oparcia się niespodziewanym trudnościom, zawirowaniom na rynkach i w końcu kryzysom gospodarczym, wypadły dobrze, choć część obserwatorów kręci nosami, że wymagania wobec banków są zbyt łagodne.

Amerykański bank centralny ocenił, że gdyby ziścił się najgorszy scenariusz głębokiej recesji globalnej i dwucyfrowego bezrobocia w USA, łączna strata 23 skontrolowanych banków mogłaby sięgnąć prawie pół biliona dolarów. Ich wskaźnik adekwatności kapitałowej spadłby wprawdzie do 10,6 proc., lecz i tak byłby dwukrotnie wyższy od wymaganego.

Pozytywna reakcja Nasdaq

Komunikat Fed w sprawie dobrej kondycji sektora bankowego miał oczywiste i natychmiastowe skutki w postaci wzrostu cen akcji.

Ostatniego dnia czerwca indeks bankowy giełdy Nasdaq o symbolu ^BKX wynosił 30 czerwca 2021 r. nieco ponad 125 punktów i jest obecnie nieco poniżej pięcioletniego szczytu na poziomie 134, który został osiągnięty miesiąc temu.

Banki zamierzają pozbyć się balastu niepracującej jak należy gotówki, zwiększając dywidendy i szykując się do wykupów własnych akcji

Gospodarka USA otrzymała olbrzymie wsparcie finansowe z rządowych programów pandemicznych, toczą się prace nad kolejnymi programami rozwojowymi, więc kredyt traci sporo swego blasku, a z kolei z bankowej perspektywy niskie stopy procentowe też nie zachęcają do ofensywy kredytowej.

Banki zwiększają dywidendy…

Wg oficjalnych danych Fed podawanych przez oddział w St. Louis, w połowie czerwca 2021 r. stan kredytów udzielonych przez wszystkie amerykańskie banki komercyjne wynosił nieco ponad 15 500 mld dolarów i wzrósł przez ostatnie 12 miesięcy o 650 mld dolarów. Wzrost jest widoczny, ale przez cztery miesiące między lutym a czerwcem poprzedniego roku kredyty urosły aż o jeden bilion.

W tych okolicznościach banki zamierzają pozbyć się balastu niepracującej jak należy gotówki, zwiększając dywidendy i szykując się do wykupów własnych akcji (buyout). Najdalej zamierzają pójść Morgan Stanley i Wells Fargo.

Pierwszy ogłosił plan podwojenia dywidendy do wysokości 70 centów za akcję oraz zwiększenie zakresu buyback z 10 mld do 12 mld dolarów. Wells Fargo również podwoi dywidendę do wysokości 20 centów za akcję i wykupi swoje akcje za 18 mld dol.

…i skupują własne akcje

Największy bank amerykański JPMorgan Chase jest ostrożniejszy. U niego dywidenda wzrośnie od trzeciego kwartału br. z 90 centów do jednego dolara za akcję, której kurs wynosi obecnie ok. 155 dolarów. Pomyślny wynik stress-testu oznacza jednak także realizację ogłoszonego w grudniu planu wykupu akcji za 30 mld dolarów. Buyout będzie całkiem spory, jako że kapitalizacja JPMorgan Chase wynosi dziś prawie 471 mld dolarów.

Dobra sytuacja kapitałowa sektora [ bankowego] oznacza rozwiązywanie rezerw poczynionych w związku z obawami odnośnie do obsługi tzw. kredytów zagrożonych

Z szeregu wyłamała się Citigroup, której władze ogłosiły, że wysokość wypłacanych, jak to w Ameryce, co kwartał dywidend nie ulegnie zmianie.

Akcjonariusze są zadowoleni, ale część ekspertów rynku bankowego ma obiekcje. Ich tłem są działania Fed z ostatnich lat zmierzające do większej przejrzystości i przewidywalności badania odporności banków na trudności.

Cytowany przez New York Timesa Tim P. Clark z organizacji non-profit Better Markets sądzi, że zmiany te pozbawiły procedurę kłów. Chodzi mu głównie o to, że regulatorom musi wystarczyć analiza zestawień ilościowych, ponieważ jego zdaniem pozbawieni zostali możliwości prowadzenia badań jakościowych w zakresie polityki ryzyka i planowania przez banki wysokości kapitałów.

A co będzie jeśli wzrośnie zapotrzebowanie na kredyty

Podkreśla się także, że dobra sytuacja kapitałowa sektora oznacza rozwiązywanie rezerw poczynionych w związku z obawami odnośnie do obsługi tzw. kredytów zagrożonych.

W historycznym szczycie w I kwartale 2010 r. udział takich rezerw w całkowitym wolumenie kredytów udzielonych w USA wyniósł 3,7 proc. W IV kwartale 2019 r., a więc tuż przed pandemią, spadł do 1,15 proc., a w III kwartale 2020 r. wyniósł 2,22 proc.

Rok temu wartość rezerw amerykańskich banków na złe kredyty wynosiła 225 mld dolarów. Niestety FRED St. Louis zaprzestał dalszych publikacji tego wskaźnika, więc te dane muszą wystarczyć.

Rozwiązywanie rezerw zwiększa pulę wolnej gotówki przeznaczanej dla właścicieli/akcjonariuszy, ale pozbywanie się gotówki przez banki zmniejsza poduszkę finansową, o którą należało by dbać z myślą o niejasnych szansach wyrugowania Covid-19 i przyszłorocznych stress-testach.

Ciekawy jest przykład Goldman Sachs, który usuwa ze swych ksiąg tzw. inwestycje alternatywne, tj. wszystkie poza akcjami, obligacjami i gotówką, czyli m.in. private equity, venture capital, nieruchomości, fundusze hedgingowe, opcje na surowce itd.

Inwestycje alternatywne przekazywane są przez GS do kontrolowanych przez bank funduszów, które zarabiają na zarządzaniu tymi aktywami. W konsekwencji poprawiają się wskaźniki kapitałowe Goldman Sachs.

Taktyka wyszczuplania kapitałów bankowych poprzez wypłaty dywidend, buyback, czy w konsekwencji wyprowadzania części aktywów na zewnątrz jest jak na dwoje babka wróżyła, bowiem może zachwiać długoterminowymi interesami banków w sytuacji, gdyby zapotrzebowanie amerykańskiej gospodarki na kredyty gwałtownie wzrosło.

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.

Źródło: aleBank.pl