AI w finansach: dlaczego powinniśmy oczekiwać mniej od algorytmów

AI w finansach: dlaczego powinniśmy oczekiwać mniej od algorytmów
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Odkąd sztuczna inteligencja weszła do finansowego mainstreamu, wszyscy czekają na opracowanie idealnego algorytmu inwestycyjnego. Ale ten może nigdy nie nadejść, pisze Dominik Łyżwa, konsultant biznesowy w Comarch SA.

Wspomniany algorytm miałby przewidywać dokładne ceny produktów, wywracać do góry dnem rynki finansowe, jakie znamy – i skutkować powolnym odchodzeniem zwykłego tradingu na „emeryturę”.

Niezależnie od tego, czy to się faktycznie wydarzy, ten „tryb oczekiwania” powstrzymuje inwestorów od korzystania z tego, co AI ma do zaoferowania dzisiaj – jak na przykład rozwiązywanie innych, namacalnych problemów tradingowych.

Za dużo tego dobrego?

Liczba ETF-ów (exchange-traded funds) wzrosła sześciokrotnie od 2007 roku. Dziś można inwestować w prawie 7000 różnych produktów tego typu.

Równocześnie w ciągu ostatnich 10 lat liczba funduszy inwestycyjnych na świecie wzrosła o 40 tysięcy. Co więcej, instytucje finansowe prześcigają się w oferowaniu swoim klientom jak najszerszego wachlarza produktów. Czy dostrzegasz problem?

Dziś każdy, kto woli wybierać produkty na własną rękę, jest przytłoczony szerokością wyboru. To rozprasza inwestorów i wpływa na zwroty z inwestycji.

Zamiast szukać nowych możliwości, tkwimy w analizowaniu, który produkt jest tym właściwym. Mamy dziesiątki opcji, jak inwestować w jednej branży, a wybór właściwego produktu stał się problemem samym w sobie.

Wszystko jest względne

Wyobraźmy sobie dwa samochody, które zaraz zaczną się ścigać. Jeden z nich jest szybki – zgadniesz, który? Jasne, można snuć przypuszczenia przed wyścigiem, ale wszyscy wiemy, że zależy to od tego, co znajduje się pod maską. Co więcej, „szybki” to pojęcie względne. O wiele łatwiej byłoby zgadywać, gdy samochody są już w ruchu, prawda?

To samo dotyczy wyścigów o najwyższe zwroty – chodzi o zgadywanie, który produkt jest najlepszy, ale tu wyścig już trwa. Dlatego tu zgadywać jest prościej: i z perspektywy algorytmów AI rzeczywiście tak jest.

Ale znalezienie najlepszego produktu inwestycyjnego może nie polegać na tym, że będzie on najlepszy zawsze i wszędzie. Może chodzić o wybranie najlepszego z porównywalnej grupy. Jest to coś, z czym istniejące algorytmy AI mogą sobie poradzić i jest to dziś w zasięgu inwestorów. Rozwiązałoby to narastający problem wyboru produktów i przyniosłoby znaczną wartość ludziom. 

Algorytmy tego typu mają już zresztą mnóstwo danych wejściowych – bo ten wyścig trwa od lat. Notowania produktów, wskaźniki ekonomiczne, poprzednie scenariusze spadków rynkowych – to wszystko algorytmy mogą poznać, ocenić i dostosować do siebie.

Pomyłki w 49% przypadków

To jak w blackjacku: gdy masz właściwą strategię, pieniądze przynosi Ci liczba transakcji, które notujesz. W inwestowaniu, właściwe zarządzanie transakcjami może przynieść Ci solidne zyski, nawet jeśli algorytm AI, którego używasz nie jest nieomylny.

Jak powiedział Peter Lynch: „W tym biznesie, jeśli jesteś dobry, masz rację sześć razy na dziesięć. Nigdy nie będziesz miał racji dziewięć razy na dziesięć”.

Dlatego właśnie zdawanie się na sztuczną inteligencję jest rozsądnym rozwiązaniem – nawet jeśli ta nie zawsze ma rację w swoich przewidywaniach. Zamiast czekać na świętego Graala, kilka spójnych wyników powinno wystarczyć, aby zacząć inwestować z AI i osiągać zyski z wykorzystaniem najnowszych technologii.

Na co czekamy?

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jako inwestorzy rozleniwiliśmy się i zbyt długo czekaliśmy na narzędzie do przewidywania przyszłości. Może powinniśmy zrobić krok w tył i rozejrzeć się, czy od algorytmów sztucznej inteligencji da się wymagać nieco mniej. Jak od wskaźnika super trendu, który mówi jedynie o tym, który produkt może potencjalnie być lepszy.

Wyścig po zyski będzie wówczas wyglądał zupełnie inaczej.

Dominik Łyżwa jest konsultantem biznesowym w Comarch. Zajmuje się platformami Wealth i Asset Management. Jego kariera zawodowa koncentruje się wokół finansów i rynków kapitałowych; ma doświadczenie zarówno po stronie kupna, jak i sprzedaży. Dominik jest licencjonowanym maklerem papierów wartościowych i doradcą inwestycyjnym.

Dowiedz się więcej o platformie Comarch Wealth Management.

Źródło: Comarch SA