Banki zwalniają dziennie 8 osób, reszcie pozostaje dostosowanie się do bankowości nowej cyfrowej ery?

Banki zwalniają dziennie 8 osób, reszcie pozostaje dostosowanie się do bankowości nowej cyfrowej ery?
Fot. stock.adobe.com/ipopba
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W pierwszej połowie 2021 r. liczba pracowników z sektora bankowego - szukających etatu w innej branży - była o 20 proc. wyższa niż w analogicznym okresie 2020 r. wynika z danych Grupy Progres. Już niebawem może ona wzrosnąć, bo bankowość ulega dynamicznym zmianom. Wraz z nią zmieniają się role, jakie pełnią pracownicy, którzy - jeśli chcą pozostać w zawodzie - muszą nabywać nowe umiejętności i przygotować się na zupełnie inne obowiązki od tych pełnionych w banku do tej pory.

Pierwszy bankomat w Polsce pojawił się w 1987 r. a terminal płatniczy w 1992 r. W 1998 r. Powszechny Bank Gospodarczy z Łodzi zaoferował klientom indywidualnym i małym firmom dostęp do kont online. Obecnie, polski sektor bankowy w niczym nie przypomina tego z lat 90-tych. Banki formułują nowe strategie oparte przede wszystkim na technologii, sztucznej inteligencji czy aplikacjach mobilnych. Większość z nich ogranicza bezpośredni kontakt z klientem na rzecz spotkań online i nowych funkcjonalności pozwalających na samodzielne zarządzanie kontem, zmienia sposób świadczenia usług bankowych oraz modyfikuje swoje struktury.

Liczba pracowników sukcesywnie spada

Zmian oraz tendencji spadkowych zachodzących w polskim sektorze bankowym dot. zatrudnianej kadry nie sposób ignorować. Mimo że sektor ten należy do grona pięciu branż z największą liczbą kreowanych miejsc pracy to ich liczba spada sukcesywnie. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, w ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba zatrudnionych w sektorze bankowym zmniejszyła się o niemal 30 tys. – z poziomu 177 260 osób (stan na 31.01.2011) do 147 308 osób (stan na 31.02.2021). W 2020 r. z etatem pożegnało się niemal 7,5 tys. osób.

Czytaj także: Pandemia COVID-19 przyspieszyła transformację cyfrową banków >>>

– Restrukturyzacje i dynamiczne zmiany w polskich instytucjach finansowych dla kilku tysięcy Polaków oznaczały zwolnienie z pracy. Niepewność dotycząca zajmowanego stanowiska sprawiła, że osoby, które nadal są na etacie, w obawie przed jego utratą zaczynają się przebranżawiać. Co pokazują również nasze dane – mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.

Od stycznia do czerwca 2021 r. liczba kandydatów zatrudnionych do tej pory w banku i szukających pracy w innym sektorze wzrosła o 20 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

– Osoby myślące o porzuceniu rodzimego sektora nie powinny podejmować pochopnych decyzji. Dla wielu z nich szansą jest bowiem nie zmiana zawodu, a wykorzystanie dotychczasowych umiejętności, nabycie kolejnych i przejście z branży bankowej do bankowości nowej cyfrowej ery, która będzie potrzebowała wielu specjalistów – zaznacza Cezary Maciołek.

Nowe oblicze bankowości

Jak podaje KNF, 31 grudnia 2012 r. w naszym kraju funkcjonowały 7 534 oddziały bankowe, pod koniec lutego 2021 r. było ich o 2 050 mniej (5 484). Przez nieco ponad 8 lat (w każdym z 98 miesięcy) z polskiej mapy znikało średnio 20 oddziałów. Obecnie, więcej osób pracuje w centralach banków (79,6 tys.), niż̇ w sieci placówek na terenie kraju (67 tys.). Co więcej, struktury jednostek finansowych poddawane są ciągłym unowocześnieniom. Według Deloitte, Polska zajmuje 4 miejsce na 39 badanych państw, jeśli chodzi rozwój kanałów cyfrowych w bankowości.

Klienci stali się bardziej wymagający i mogą wykonywać wiele czynności bez konieczności bezpośredniego kontaktu z bankiem, stali się też bardziej świadomi swoich potrzeb. To wymusza na bankowcach inny sposób myślenia i komunikacji z klientem oraz dostarczania mu cyfrowych usług bankowych. A te cieszą się w Polsce dużą popularnością. Co potwierdzają statystyki Związku Banków Polskich, z których wynika, że z bankowości internetowej w naszym kraju korzysta 19,5 mln klientów indywidualnych i 2,2 mln małych i średnich przedsiębiorców. Do różnego rodzaju płatności mobilnych – wykonywanych za pośrednictwem telefonu – podłączonych jest 3,1 mln bankowych kart płatniczych.

– Świadomość transformacji bankowości powinna być pierwszym krokiem do zawodowej zmiany. W jego zrobieniu bardzo dużą rolę pełnią menedżerowie, którzy rewolucję w strategii banku i jego procesach powinni zacząć od przygotowania do niej kadry. Bo organizacje, w których pracują zmierzają w kierunku szczuplejszych struktur i sprawniejszego projektowania produktów. Dla pracownika zajmującego stanowisko inne niż menedżerskie oznacza to modyfikację kierowanych wobec niego oczekiwań, często więcej swobody w realizowaniu zadań – podkreśla Urszula Wysocka, Country Manager Efma, Ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie. – Rewolucja cyfrowa jest szansą na podnoszenie kwalifikacji i dalszy rozwój w kierunku tworzenia innowacyjnych rozwiązań dedykowanych klientom, a także skalowanej bankowości relacyjnej. Bo bankowość opiera się właśnie na relacjach z klientami, którzy liczą na kontakt z drugim człowiekiem. W tym przypadku roboty mogą tylko pomóc ludziom w budowaniu i umacnianiu wspomnianych relacji – zaznacza ekspertka WSB.

Ten sam zawód inne wymagania

96 proc. Polaków pozytywnie ocenia cyfryzację w bankowości i finansach, jak wynika z badania Mastercard przeprowadzonego w listopadzie 2020 r. By sprostać oczekiwaniom klientów i nowym obowiązkom, obecny oraz przyszły pracownik sektora bankowego powinien posiadać kompetencje uniwersalne np. cyfrowe. Dzięki nim sprawnie wykorzysta technologie i efektywnie przeanalizuje dane. Kluczowa stanie się też umiejętność współpracy z robotami, otwartość na sztuczną inteligencję, umiejętności interpersonalne oraz aktywne inicjowanie nowych rozwiązań. Pracodawcy bankowości nowej ery powinni także samodzielnie rozwiązywać pojawiające się problemy oraz mieć zdolność adaptacji, bez której – w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości – nie będą w stanie przetrwać i zdobywać nowych kompetencji.

Według Cezarego Maciołka, połączenie posiadanych już umiejętności z tymi nabytymi na potrzeby bankowości nowej ery sprawi, że dany kandydat nie będzie miał problemów z pracą w rodzimym sektorze. Nie przeszkodzi mu cyfryzacja, automatyzacja ani roboty traktowane jako zagrożenie obecnych stanowisk, które dla świadomego bankowca staną się jedynie narzędziem pomagającym odnieść sukces zawodowy. Warto zatem rozwijać posiadane już zdolności analityczne, wiedzę z zakresu bezpieczeństwa danych, a także znajomość języków obcych, zaznacza ekspert.

Zmiana nie dla każdego

Obowiązki i model wykonywanej pracy w sektorze bankowym nowej ery oznacza zmianę dla osób posiadających etat w tej branży. Cyfryzacja i umiejętne wykorzystanie robotów pozwolą wyeliminować czynności monotonne, powtarzalne, wykonywane do tej pory przez pracowników banków. Ich rola ewoluuje od konsultanta realizującego zlecenia interesantów do eksperta, który jest ich doradcą w procesie podejmowania ważnych i trafnych decyzji finansowych.

Transformację w bankowości należy traktować jako szansę, a nie zagrożenie.

– Ponieważ daje ona wiele nieodkrytych jeszcze możliwości rozwoju. Wszystko zależy od indywidualnego nastawienia. To negatywne wymaga zmiany mentalności. Warto zacząć ją od określenia roli, jaką możemy pełnić w tej ewoluującej rzeczywistości i zdobycia wiedzy nt. pożądanych kompetencji czy szkoleń, w których warto wziąć udział, a także wyznaczenia kierunku, w jakim ma zmierzać planowana ścieżka rozwoju zawodowego. Szukajmy rozwiązań, nie przeszkód. Bo problem z pracą w bankowości nowej ery będzie miała każda osoba konserwatywnie podchodząca do zasad funkcjonowania i pracy w instytucjach finansowych oraz każdy, kto nie będzie świadomy procesu transformacji bankowości, w jakim uczestniczy – podsumowuje Urszula Wysocka.

Źródło: Grupa Progres