5 sposobów na obniżenie kosztów kredytu dla firm

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.04.400x267Zdobywanie nowych rynków, wprowadzanie atrakcyjnych produktów czy otwarcie nowej siedziby - to tylko kilka inwestycji niezbędnych do rozwoju każdego biznesu. Jeżeli przeszkodą w realizacji celów jest brak kapitału, właściciele firm często korzystają z produktów bankowych. Jak zadbać o bezpieczeństwo firmy i obniżyć koszty obsługi takiego zadłużenia? Poznajmy kilka sprawdzonych sposobów.

Kredyt to najpowszechniejszy sposób finansowania polskich przedsiębiorstw. Z komunikatu NBP wynika jednak, że w ostatnich miesiącach nastąpiło zaostrzenie kryteriów przyznawania takiego finansowania. Wzrosły także marże dla kredytów obarczonych wyższym ryzykiem. NBP przewiduje, że ta tendencja może utrzymać się również w przyszłości.

– Rzeczywiście, zaciągnięcie kredytu zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem – przyznaje Artur Zych, doradca finansowy. – Nie oznacza to jednak, że produktów bankowych należy unikać. Kluczowe będzie natomiast umiejętne zarządzanie swoimi finansami – wyjaśnia.

W ten sposób nie tylko unikniemy niechlubnej pozycji na liście dłużników, ale także zaoszczędzimy na obsłudze zadłużenia. Jak to zrobić?

Po pierwsze: wykorzystaj nieruchomości!

Hipoteka to najpopularniejsza forma zabezpieczenia kredytu dla firm – szczególnie tych na duże sumy. W praktyce, bank zostaje wpisany do księgi wieczystej i zyskuje pierwszeństwo przed właścicielem w dochodzeniu praw.

Częstym błędem popełnianym przy hipotece jest pozostawienie tzw. wolnego miejsca. Co to oznacza? Wyobraźmy sobie, że przedsiębiorca ma 10 kredytów, w tym tylko dwa są zabezpieczone na łączną kwotę 500 tys. zł na wysoki procent. Dodatkowo, ten sam biznesmen posiada dom o wartości 3 mln zł.

– W takiej sytuacji na nieruchomości pozostaje 2,5 mln zł „wolnego miejsca”, która mimo wszystko jest obarczona ryzykiem. W przypadku problemów ze spłatą, komornik bez oporów ją zajmie – wyjaśnia Artur Zych. – Co prawda, prawo zobowiązuje do zwrotu różnicy, ale w rzeczywistości jest to bardzo rzadka praktyka.

Warto w takim przypadku wykorzystać „wolne miejsce” na hipotece do zabezpieczenia wysokooprocentowanych kredytów i zmniejszyć ich koszty jednostkowe. Efekt? Koszty obsługi kredytu mogą zostać obniżone nawet o 60-70%!

Po drugie: zabezpiecz kredyt!

Opisany wyżej przypadek dowodzi, jak ważne jest zabezpieczenie kredytu. Hipoteka na nieruchomości nie jest oczywiście jedynym sposobem. Można zdecydować się na zastaw (na towarach, maszynach), przywłaszczenie, blokadę środków, cesję wierzytelności czy też poręczenia wekslowe.

Bardzo dobrym zabezpieczeniem jest także poręczenie de minimis z Banku Gospodarstwa Krajowego (do 60% wartości kredytu). Takie rozwiązanie nie tylko zwiększa kwotę kredytowania, ale także często obniża oprocentowanie.

Niezależnie od tego, jaki sposób wybierzemy zasada pozostaje niezmienna – im lepsze zabezpieczenie, tym korzystniejsze zasady finansowania.

Najważniejsze, aby sprawdzić swój wskaźnik LTV (loan to value – wskaźnik określający wysokość kredytu w stosunku do wartości zabezpieczenia). Im niższa będzie jego wartość, tym kredytobiorca będzie bardziej wiarygodny dla każdej instytucji finansowej.

Po trzecie: wnioskuj w kilku bankach!

Jeśli zależy nam na niższych kosztach obsługi zadłużenia, dobrym rozwiązaniem jest również wnioskowanie o kredyt w kilku bankach.

– Składając wniosek, bank wyśle zapytanie do BIK o historię kredytową danej firmy- mówi Artur Zych. – Co prawda, ta aktywność zostanie odnotowana w bazie, jednak w praktyce nie wpływa to na późniejszą decyzję o przyznaniu środków – wyjaśnia.

Co więcej, w żadnym wniosku nie pojawia się pytanie „Czy aktualnie stara się Pan o kredyt w innym banku?”. Banki konkurując ze sobą mogą nawet zaproponować znacznie lepsze warunki niż w pierwotnej ofercie. Warto więc korzystać z możliwości, jakie daje wolny rynek i znaleźć dla siebie najlepsze rozwiązanie.

Po czwarte: negocjuj!

Jeżeli dobrze przeanalizowaliśmy oferty kredytowe i wybraliśmy najlepszą z nich, czas na rozpoczęcie negocjacji.

– Negocjacje z bankiem są możliwe, a nawet wskazane. To konkurencyjny rynek, na którym walczy się o klienta oferując różne warunki kredytowe. Prowizja, marża, czy opłata za przedterminową spłatę to tylko niektóre z wielu punktów, które możemy negocjować – podkreśla Artur Zych.

Dla przykładu, ważną kwestią są kary za spóźnienia w spłatach rat. Warto pamiętać, że bank może, ale nie musi naliczać opłaty za samo przypomnienie o przekroczeniu terminu. Upewnijmy się jak wygląda sytuacja w naszym przypadku.

Jeżeli interesuje nas kredyt obrotowy, przed podpisaniem umowy należy koniecznie trzeba się przyjrzeć zapisom o obliczaniu opłat za niewykorzystaną kwotę kredytu oraz konsekwencjom za brak wymaganych obrotów na rachunku – takich jak podniesienie oprocentowania czy nawet przedterminowe wypowiedzenie umowy.

To tylko kilka przykładowych kwestii, w których możemy spróbować negocjacji z bankiem. W przyszłości mogą mieć one kluczowe znaczenie.

Po piąte: poradź się specjalisty!

Jak wynika z najnowszych danych GUS, pod koniec grudnia na terenie Polski działalność prowadziło ponad 600 banków, z czego większość współpracuje z firmami. Konkurencja jest ogromna – nic dziwnego, że przedsiębiorcy często są zagubieni.

Na koniec ostatnia rada – nie bójmy się outsourcingu usług finansowych. Doświadczony doradca potrafi dobrać produkt do naszych potrzeb, zna ofertę wielu banków i wie na co zwrócić szczególną uwagę przy podpisywaniu umowy. Porada specjalisty w tak ważnej kwestii jest wskazana, a czasami nawet konieczna. Przecież często zaciągnięte zobowiązania pozostaną z nami na lata.

Artur Zych