10 lat instrumentów finansowych UE na polskim rynku

10 lat instrumentów finansowych UE na polskim rynku
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Udział polskich przedsiębiorstw i instytucji finansowych w programach ramowych UE nie może być oceniany na zasadzie, że Polakom się udało. To dowód na wysoki poziom naszych firm, na to, że były realnie lepsze od konkurentów, nierzadko legitymujących się nieporównanie większym kapitałem oraz doświadczeniem - ocenia Arkadiusz Lewicki, dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Instrumentów Finansowych Programów UE przy Związku Banków Polskich. 21 grudnia 2015 roku w warszawskim Klubie Bankowca odbyło się jubileuszowe spotkanie z okazji dziesiątej rocznicy obecności instrumentów finansowych UE na polskim rynku.

Dyrektor Lewicki przypomniał, że KPK dołączył do systemu w trakcie 2007 roku – jednak zdążył włączyć się we wdrażanie instrumentów zakontraktowanych na 2005 rok, a więc uczestniczył we wszystkich perspektywach dostępnych od czasu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. – Świętujemy wspólnie z pierwszymi pośrednikami, którym udało się dołączyć jeszcze do europejskiej elity. Zawsze powtarzam: jest to elita, nie ma kopert narodowych, trzeba rywalizować z silniejszymi instytucjami które mają większe doświadczenia, 20 lat dłużej korzystają z tych instrumentów, nierzadko ta walka dokonuje się wewnątrz grup kapitałowych – podkreślił Arkadiusz Lewicki.

151225.lewicki.arkadiusz.01.600x480

– Cechą nowej Komisji Europejskiej i przewodniczącego Junckera jest duża otwartość w ocenie współczesnego stanu UE – powiedziała dr Marzenna Guz-Vetter, szefowa Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. A ów stan Wspólnoty bynajmniej nie rysuje się w różowych barwach. Z powodu mnogości nakładających się kryzysów, na które składają się kryzys rynków finansowych, zadłużenie Grecji i innych państw Wspólnoty czy wreszcie fala uchodźców – daje się zaobserwować gwałtowny spadek inwestycji w Europie. Nowe podejście Komisji Europejskiej, mające odwrócić tę negatywną tendencję, opiera się na trzech filarach:

  • reformy strukturalne, mające na celu skierowanie Europy na nową ścieżkę wzrostu,
  • odpowiedzialność budżetowa, służąca należytemu zarządzaniu finansami publicznymi i umocnieniu stabilności finansowej,
  • inwestycje, których głównym zadaniem jest pobudzanie trwałego wzrostu.

Głównym instrumentem jest Plan Inwestycyjny dla Europy, zwany Planem Junckera. Na ten program składają się następujące elementy: poprawa otoczenia regulacyjnego, pomoc techniczna dla projektów inwestycyjnych i w końcu uruchomienie nowych prywatnych środków finansowych poprzez udzielanie gwarancji kredytowych na tzw. projekty wysokiego ryzyka. W tym ostatnim obszarze najważniejszą rolę odegrać ma Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFSI), który – dzięki zaangażowaniu środków z budżetu UE oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) – ma uruchomić dodatkowe finansowanie prywatne. Już dziś zostały zakwalifikowane przez EBI 34 projekty z 13 krajów na sumę 23 mld euro. – To jest mało, bo w tym planie suma ma wynosić ponad 300 mld euro – dodała szefowa Przedstawicielstwa KE w Polsce, podkreślając, że polscy przedsiębiorcy również złożyli kilka ciekawych projektów.

151225.guz.marzenna.01.600x586

Jak wygląda dostęp do finansowania małych i średnich polskich firm na tle Wspólnoty? Marzenna Guz-Vetter przypomniała, że dostęp do finansowania pozostaje bolączką 10% polskich MŚP – co i tak jest wynikiem dużo lepszym aniżeli w takich krajach jak Grecja czy Włochy. Z drugiej strony, ograniczenia dotyczące finansowania przedsięwzięć wysokiego ryzyka stwarzają duży problem dla startupów. Ale dostępność kredytów to tylko jeden z elementów mających wpływ na stan przedsiębiorstw. Szefowa przedstawicielstwa KE przypomniała również o takich czynnikach jak: fundusze strukturalne, przejrzyste prawo czy wreszcie dobry klimat inwestycyjny i wizerunek państwa jako przyjaznego przedsiębiorczości. Zdaniem Marzeny Guz-Vetter Polska dużo zainwestowała, by poprawić swój wizerunek w tym względzie. – Obronną ręką wyszliśmy z kryzysów, mamy wzrost gospodarczy – to duże osiągnięcie, przyczyniła się do tego zaradność Polaków – zaznaczyła przedstawicielka KE, dodając, że źle by się stało gdyby nasz kraj stracił tę markę.

Teresa Kubas – Hul, zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, przedstawiła nowe instrumenty finansowe dostępne w ramach Programu Operacyjnego „Inteligentny Rozwój”, mające za cel wsparcie rozwoju startupów w Polsce. Instrumenty te, opracowane jeszcze przed wyborami w porozumieniu z Ministerstwem Gospodarki oraz ówczesnym resortem infrastruktury i rozwoju, opierają się na zaangażowaniu inwestorów prywatnych w startupy lub firmy z krótką historią działalności na rynku. – Zaproponowaliśmy kompleksowe rozwiązanie – na każdym etapie rozwoju przedsiębiorcy może być zaplanowany rodzaj albo forma wsparcia – dodała Teresa Kubas-Hul.

Pierwszy z tych programów, realizowany pod nazwą Starter, rozpocznie działalność w II połowie 2016 roku. Ten program ma zapełnić lukę w zakresie finansowania startupów- wspomagając inwestorów w innowacyjne startupy, w przypadku których stosunek ryzyka do zwrotu jest zbyt mało atrakcyjny by podmiot prywatny był zainteresowany wsparciem samodzielnie. W ramach tego instrumenty fundusze zalążkowe będą mogły otrzymać do 3 mln złotych wsparcia, przy czym w pierwszej transzy wypłacone zostanie nie więcej niż 200tys. złotych. Udział prywatnego inwestora w tej transzy będzie musiał być nie mniejszy niż 10 procent.

Drugi z instrumentów, pod nazwą Biznest, będzie mieć na celu aktywizację rynku inwestorów prywatnych oraz dokapitalizowanie innowacyjnych startupów przy wykorzystaniu grupowego, syndykatowego wsparcia ze strony co najmniej 2 aniołów biznesu – mówi Teresa Kubas-Hul. Tu środki dla innowacyjnych projektów osiągnąć mogą nawet wartość 4 mln zł. I wreszcie ostatni poziom, obejmujący pożyczki dla innowacji – umożliwią przechodzenie z fazy startowej do fazy wzrostu. Przedstawicielka PARP podkreśliła również rolę współpracy z innymi podmiotami, mającymi za cel wspieranie polskiej przedsiębiorczości – w tym w szczególności Krajowego Punktu Kontaktowego. – KPK stanowi cenne ogniwo łączące świat przedsiębiorców z rynkiem finansowym, zapewniając przewodnictwo w tym niełatwym sektorze – dodała Kubas-Hul.

Czego potrzebują polscy mikro i mali przedsiębiorcy od instytucji finansowych? Opowiadał o tym Edward Tomasz Połaski, Prezes Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Prelegent przypomniał, ze kierowana przez niego placówka ma status Regionalnej Instytucji Finansującej funkcjonująca na Mazowszu – i na dzień dzisiejszy dysponuje ok 6500 beneficjentami. Średnia wartość dotacji otrzymanej za pośrednictwem FMŚP wyniosła 120 tysięcy – jednak zdarzali się i tacy przedsiębiorcy, którzy dostali po 40 mln. Według statystyk przytoczonych przez prelegenta, mikro i mali przedsiębiorcy stanowią aż 99,8% polskich firm. Na co skarżą się polskie firmy? Niestabilne prawo, nieprzyjazny system podatkowy, wysokie koszty pracy, skomplikowane i czasochłonne procedury, czy niski poziom kapitału społecznego – to najczęściej wskazywane problemy. Ale niebagatelne znaczenie mają również kłopoty z uzyskaniem finansowania. Edward Połaski podkreślił, ze polscy przedsiębiorcy potrzebują przede wszystkim sprawnego systemu poręczeń i gwarancji. Tylko taki system pozwoli na realny dostęp do finansowania dłużnego, które pokrywałoby nie tylko finansowanie inwestycyjne ale również obrotowe, na potrzeby bieżące. Mówiąc o funduszach unijnych, prezes fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw zwrócił uwagę na skomplikowanie procedur – która to zawiłość bywa nierzadko efektem regulacji wprowadzanych na poziomie krajowym. – Są tacy co potrafią wygrywać, ale nie możemy utrudniać sobie życia – dodał Połaski.

Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz przypomniał, dlaczego to polski sektor bankowy wystąpił z inicjatywą powołania Krajowego Punktu Kontaktowego. – Jako sektor bankowy obiecaliśmy, że uczynimy wszystko, by przystąpienie do Unii miało ekonomiczny sens dla 38 mln Polaków – podkreślił prezes ZBP. Działania bankowców miały zatem charakter niezależny od inicjatyw podejmowanych przez administrację publiczną – choć niekiedy, jak choćby w przypadku utworzenia KPK, dochodziło do synergii. Przypominając imponujące osiągnięcia polskiej bankowości w minionych latach, jak choćby wzrost ubankowienia Polaków czy spadek udziału kredytów zagrożonych z 30 proc. do 7-8 proc, prezes ZBP zaapelował o rozwagę i dalekowzroczność w podejmowaniu decyzji w tak aktualnych kwestiach jak choćby podatek bankowy. – Nie ma społecznej gospodarki rynkowej bez sektora bankowego – jeśli się popełni błąd w sprawie sektora bankowego to wszyscy poniesiemy konsekwencje – z cała stanowczością podkreślił Krzysztof Pietraszkiewicz. Odnosząc się do słów swego przedmówcy, prezes ZBP po raz kolejny zaapelował o utworzenie stabilnego systemu poręczeniowo-gwarancyjnego.

151225.pietraszkiewicz.krzysztof.01.600x680

W dalszej części konferencji Jan Szczucki, prezes Policy & Action Group Uniconsult i niezależny ewaluator, omówił szczegółowo poszczególne rodzaje unijnych instrumentów wsparcia w rysie historycznym – koncentrując się na tych dostępnych w ramach programów ramowych UE. Prelegent przypomniał zalety tych ostatnich; w porównaniu z narzędziami realizowanymi ze szczebla krajowego, pośrednik finansowy w programach ramowych nie musi płacić za gwarancję. Ważnym atutem instrumentów finansowych dostępnych w ramach programów ramowych jest fakt, iż w Polsce – jako jedynym kraju Wspólnoty – nie mają one charakteru pomocy publicznej. To zasługa polskiego rządu, który jako jedyny zapewnił sobie taką właśnie interpretację przepisów. Inną zaletą jest brak regionalizacji, stanowiącej jeden z istotnych elementów wielu innych programów wsparcia – w efekcie instrumenty dostępne w ramach programów ramowych mogą stosować przedsiębiorcy działający na terenie całego kraju.

Co można by zmienić w funkcjonowaniu programów wsparcia publicznego? Wśród rekomendacji na przyszłość Jan Szczucki wskazał między innymi na konieczność ograniczenia nakładania się na siebie różnych instrumentów (np. ze szczebla krajowego i ramowych) i uwypuklenie znaczenia wartości dodanej dla gospodarki – w tym znaczeniu, że wsparcie publiczne nie ma zastępować instrumentów dostępnych już na rynku tylko generować nowe narzędzia dla firm, które bez wsparcia nie mogą korzystać z finansowania prywatnego. Prelegent podkreślił również konieczność kontynuacji bardzo udanej działalności KPK.

Dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego, Arkadiusz Lewicki, w swym wystąpieniu skoncentrował się na postrzeganiu programów ramowych na polskim rynku – zarówno ze strony beneficjentów, jak również pośredników. Szef KPK wskazał, że programy ramowe kojarzą się z działaniami o charakterze ambitnym, takimi jak inwestowanie i innowacje. To nie koniec przewag instrumentów zwrotnych. – Dlaczego te instrumenty wydają się korzystne? Bo są łatwiej dostępne niż dotacje – dodał Arkadiusz Lewicki. Z drugiej jednak strony, w ocenie niektórych instytucji finansowych te instrumenty wcale nie są proste i łatwe – barierą jest choćby specjalistyczny język angielski. Pomocą w ubieganiu się o gwarancje czy pożyczki służy właśnie KPK. Dyrektor Lewicki przypomniał, że w punkcie można otrzymać doradztwo na każdym etapie, jak również kompletne dokumenty i informacje w języku polskim. Dotyczy to również wsparcia dla MŚP, realizowanego choćby w ramach programu COSME. Szef KPK przypomniał, że aż 25% finansowania z Planu Junckera skierowano do sektora MŚP – a pierwsza umowa podpisana w Polsce w ramach nowej perspektywy dotyczy właśnie środków dostępnych w ramach COSME. Głównym celem Punktu jest zwiększenie wykorzystania programów ramowych UE przez polskich beneficjentów – a w tej dziedzinie efektywność KPK jest ogromna; Arkadiusz Lewicki podkreślił, że 1 zł wyasygnowane na funkcjonowanie Punktu generuje ponad 800 zł finansowania dla przedsiębiorców.

Ewa Swędrowska-Dziankowska, Zastępca Dyrektora Departamentu Instrumentów Wsparcia, Ministerstwo Rozwoju, odczytała list wystosowany do uczestników spotkania przez kierownictwo resortu. – Polski przedsiębiorca potrzebuje prostych, łatwo dostępnych i niedrogich rozwiązań. Unijne instrumenty o charakterze gwarancyjnym to odpowiedź na to zapotrzebowanie i uzupełnienie krajowego systemu wsparcia przedsiębiorczości – napisali przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju, podkreślając, że sukces KPK ma „charakter europejski”. Autorzy listu wskazali, że dzięki skutecznemu działaniu tego ośrodka udało się między innymi zbudować Narodową Platformę Pośredników Finansowych.

Okrągła rocznica to znakomity moment by podziękować wszystkim, którzy w znaczący sposób przyczynili się do popularyzacji tych instrumentów na polskim rynku – powiedział Piotr Michałowski, dyrektor Grupy EBI w Polsce. Prelegent zwrócił się ze szczególnymi podziękowaniami dla całego zespołu KPK, który – jak sam zapewnił – nadzwyczaj aktywnie zabiega o informowanie wszystkich zainteresowanych na temat nowych instrumentów. Piotr Michałowski przypomniał równocześnie, iż wsparcie z UE nie ma kopert narodowych. – Tylko przy współpracy między wszystkimi instytucjami finansowymi uda nam się realizować dalszy sukces – dodał.

W dalszej części wydarzenia nastąpiło rozdanie pamiątkowych dyplomów dla wszystkich uczestników systemu oraz nagród dla najaktywniejszych pośredników finansowych. Wyróżnienia otrzymali:

  • W kategorii banków – Bank Pekao SA
  • W kategorii firm leasingowych – Raiffeisen Leasing Polska
  • W kategorii funduszy poręczeniowych – Fundusz Poręczeń Kredytowych Polfund
  • W kategorii funduszy pożyczkowych – spółka Inicjatywa Mikro

151225.nagrodzeni.01.600x300

Szczególnym podsumowaniem 10 lat funkcjonowania w Polsce instrumentów finansowych UE był wykład dyrektora Instytutu Tomistycznego w Warszawie, o. dr. Pawła Krupy OP. Prelegent zwrócił uwagę na rolę właściwej komunikacji w szerzeniu wiedzy i idei. A właśnie szerzenie wiedzy i dostępu do informacji stanowi jedno z głównych zadań, jakie stawia przed sobą Krajowy Punkt Kontaktowy ds. Instrumentów Finansowych Programów Unii Europejskiej.

Skuteczne dotarcie do zainteresowanych z wiedzą o dostępnych dla przedsiębiorców instrumentach finansowych to wyznacznik dotychczasowych sukcesów KPK w rozwoju naszej przedsiębiorczości, ale – jak pokazują badania – świadomość potencjalnie zainteresowanych nadal nie jest zadowalająca. Co może dziś podpowiedzieć członek wspólnoty zakonnej, która już od prawie 800 lat (od 22 stycznia 1216 roku) para się kaznodziejstwem – a więc tym, co dziś nazywamy komunikacją? Okazuje się, ze pewne uniwersalne zasady komunikacji interpersonalnej pozostają niezmienne od wielu wieków. Jako przykład, ojciec Paweł Krupa wskazał na ponadczasowość zasad zamieszczanych w XIII wiecznych podręcznikach dla kaznodziejów. Znajdziemy w nich choćby zalecenie, by osoba głosząca wiedzę miała odpowiednie wykształcenie. Zarówno w głoszeniu Słowa Bożego jak również i przekazywaniu wiedzy bardziej przyziemnej nie wystarczy, jeśli „prelegent” ma dobrą technikę, mówi interesująco i ciekawie; niezbędny jest także pewien zapas wiedzy. Osoba wszechstronnie wykształcona ma możliwość właściwie zaprezentować to, co chce przekazać. Kolejną cechą dobrego kaznodziei (a także i osoby odpowiedzialnej za komunikację) wskazaną przez ojca Pawła Krupę jest przeświadczenie o prawdziwości i słuszności podawanych treści. Nie rzadko w mediach zdarzają się przypadki, że dana osoba mówi o czymś, w co w zupełności nie wierzy, a nawet jest przekonana, że nie przyniesie to słuchaczowi żadnej korzyści. W takiej sytuacji odbiorca komunikacji stosunkowo łatwo odbierze taką narrację jako nieprzekonywającą czy wręcz nieszczerą. Ważnym elementem skutecznej komunikacji jest jasny, klarowny i dobrze skonstruowany plan wypowiedzi (komunikatu). Należy się takiego planu trzymać i w miarę możliwości unikać dygresji. Prostota języka i oszczędność środków retorycznych to kolejny ważny element w dobrej komunikacji.

Zdaniem ojca Pawła Krupy, należy w pierwszej kolejności pamiętać, co jest celem komunikacji. Nie wolno zapominać, że chodzi o przekonanie słuchacza (odbiorcy), do tego, co mu proponujemy – oczywiście przy założeniu, że proponuje się mu rzecz uczciwą, do której samemu jest się przekonanym. Dotyczy to również świata biznesu i dyskursu politycznego. W demokracji, jak mówił ojciec Paweł Krupa – „uzyskując większość, często uznajemy, że to kończy sprawę”. Tak jednak nie jest. Dzięki temu, że w demokracji jest miejsce na wolny dialog i sprawdzanie opinii publicznej przez głosowanie, można zatroszczyć się również o tych, którzy są w mniejszości – nie tylko aby próbować przekonać ich do swoich racji, ale również w jakiś sposób uwzględnić ich opinie. Uroczystość zakończył tradycyjny, bożonarodzeniowy opłatek.